Samobójca strzelił sobie w głowę - kula zabiła jego żonę
Do ogromnej tragedii doszło w USA, gdy 70-letni mężczyzna popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę, a wystrzelona kula przeszywając czaszkę zabiła również jego żonę - czytamy na stronie internetowej brytyjskiego "Daily Mail".
Kiedy cierpiący na depresję mężczyzna postanowił skończyć ze swoim życiem, położył się obok śpiącej żony i strzelił sobie w głowę. Za spust pociągnął tylko raz, jednak strzał był tak niefortunny, że kula przeszyła jego czaszkę i ugodziła śmiertelnie jego 68-letnią żonę.
Początkowo prowadząca dochodzenie policja sądziła, że ma do czynienia z morderstwem, a następnie samobójstwem. Dopiero autopsja zwłok wykazała, że para zginęła od tej samej kuli.
Para była małżeństwem przez 40 lat. Mężczyzna był załamany po utracie pracy rok temu. Nic jednak nie zwiastowało aż tak ogromnej tragedii - pisze "Daily Mail".
- Nigdy w trakcie swojej pracy nie miałem do czynienia z podobnym przypadkiem... - powiedział cytowany przez gazetę porucznik Ken Landwehr z lokalnej policji.
NaSygnale.pl: Masakra w rodzinie