Sami sobie sprawdźcie maturę
Nie będę sprawdzać waszych prac, zróbcie to sami - powiedziała nauczycielka języka angielskiego w XXX LO w Łodzi. Oddała zdezorientowanym uczniom arkusze próbnej matury, jaką napisali przed świętami i odsłoniła na tablicy klucz prawidłowych odpowiedzi do testu. Stwierdziła też, że nikt jej za sprawdzenie nie płaci.
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 08:36
- Każdy dostał swoją pracę i sam zaznaczał, co zrobił dobrze, a co źle - mówią uczniowie. - Problemy zaczęły się, gdy doszliśmy do wypowiedzi stylistycznych. Wtedy nauczycielka próbowała nam tłumaczyć, jak się je analizuje, że dłuższa wypowiedź ma mieć 150 słów i jeszcze musieliśmy je sobie policzyć. Na koniec oddaliśmy prace i obiecała, że je przejrzy i przeliczy punkty.
Młodzież była zaskoczona, spodziewała się, że otrzyma sprawdzone fachowo testy. Oburzeni są także rodzice. - Według mnie to skandal - ocenia ojciec maturzystki. - Takie zachowanie nauczycielki jest naganne. Jak można było w ten sposób potraktować młodzież?
Matury próbne odbyły się w szkołach tuż przed przerwą świąteczną. - Nauczyciele zostali zobowiązani do sprawdzenia, oddania i omówienia arkuszy z uczniami oraz do przedstawienia kryteriów oceny - mówi Ewa Dudkiewicz, wicedyrektor XXX LO. - Nie wiem, dlaczego nauczycielka postąpiła inaczej. Wyjaśnimy sprawę. Do końca tygodnia młodzież będzie miała sprawdzone i omówione prace.
Wczoraj nauczycielki nie zastaliśmy w szkole. - W związku z niewywiązaniem się z polecenia służbowego, dostanie upomnienie - zapowiada Tadeusz Maciaszek, dyrektor XXX LO. - Nauczycielka zachowała się nie w porządku wobec uczniów - mówi Jerzy Posmyk, łódzki kurator oświaty. - Zbadamy sprawę. - Od początku było wiadomo, że arkusze próbne sprawdzą nauczyciele w szkołach - dodaje Wiesława Zewald, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi. - Leży to także w ich interesie, bo daje obraz przygotowania uczniów. Poza tym - gdzie etyka zawodowa?
Za sprawdzanie próbnych matur nauczyciele nie dostają dodatkowego wynagrodzenia. W Łodzi, jako jedynym mieście w Polsce, otrzymują natomiast pieniądze za pracę przy prawdziwej maturze w maju - przeprowadzanie egzaminów ustnych, pracę w szkolnych zespołach egzaminacyjnych. Matury pisemne sprawdzają egzaminatorzy Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Za jeden arkusz otrzymują 8 zł brutto, a w przypadku języka polskiego - 10 zł brutto.
(mj)