Sahara we Włoszech
Powstała taka sytuacja klimatyczna, "jak gdyby Sahara przesunęła się do Włoch" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami dyrektor włoskiego Instytutu Biometeorologii, Giampiero Marachi, analizując przyczyny jednej z pięciu fal niezwykłych upałów, jakie nawiedziły Europę w ciągu ostatnich 150 lat.
W ciągu minionych trzech miesięcy w Rzymie nie spadła kropla deszczu. Pożary strawiły we Włoszech ok. 48.000 ha lasów i zarośli, a prawie we wszystkich miastach temperatury są najwyższe od 200 lat i wszędzie przekraczają 30 stopni Cesjusza.
Suchy i gorący saharyjski wiatr sprawia, że front pożarów w trzech regionach - w Toskanii (środkowe Włochy), w Ligurii (północny zachód) i na wyspie Elbie przesuwa się zwolna na południe.
Susza sprawiła, że poziom największej włoskiej rzeki, Padu, przecinającego Lombardię, opadł o 7 metrów.
Ceny warzyw i owoców we Włoszech pobiły wszystkie dotychczasowe rekordy.
Cytowany dyrektor Instytutu Biometeorologii Krajowego Centrum Badań, Marachi, tak wyjaśnił mechanizm klimatyczny, który spowodował niesłychana fale upałów we Włoszech i w całym basenie Morza Śródziemnego: "Źródłem tego zjawiska są niezwykłe, ulewne deszcze, jakie padały w tym roku w pustynnej strefie Sahelu" w Afryce. Sprawiły one, że w basenie Morza Śródziemnego opady bardzo się zmniejszyły".
"To jest tak, jakby Sahara przesunęła się do nas, albo jakby równik klimatyczny przesunął się o 20 stopni na północ" - przedstawia sytuację Giampiero Marachi.
Włoskie władze policyjne twierdzą, że tylko niewielka część pożarów lasów w tym kraju powstała wskutek samozapłonu bądź z innych przyczyn naturalnych. Zdecydowana większość - mówi policja - są to umyślne podpalenia.