Sądowe wyroki na żyznym polu
Kilkaset dokumentów sądowych w tym wyroki Sądu Najwyższego Izby Wojskowej znalazł na swoim polu rolnik z Wilczych Lasek koło Szczecinka (Zachodniopomorskie). Nikt na razie nie jest w stanie wyjaśnić, jak dokumenty trafiły w pobliże gospodarstwa.
17.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
_ Nieopodal kępy drzew przy moim polu znalazłem duży plastikowy worek. Kiedy go otworzyłem znalazłem w nim stosy dokumentów sądowych. Były jakieś formularze, druki oraz kompletne wyroki sądowe sprzed kilku lat_ - powiedział właściciel gospodarstwa Grzegorz Szałwiński.
Według gospodarza na wszystkich dokumentach widniały pieczęcie urzędowe. Na wyrokach wydanych w imieniu RP - wraz z ich uzasadnieniami - widniały kompletne dane osobowe.
_ Znalazłem tam wyrok Sądu Najwyższego Izby Wojskowej z 1994 roku, który rozpatrywał rewizję nadzwyczajną w sprawie niejakiego Edwarda B., działacza związków zawodowych we Francji. W latach 80. założył opozycyjne pismo "Szerszeń" i jako działacz Socjalistycznej Partii Pracy prowadził działalność w Polsce. Według dokumentów zamierzał on doprowadzić do zerwania kontaktów Polski ze Związkiem Radzieckim. W stanie wojennym został skazany na pięć lat więzienia_ - opowiedział Szałwiński. (reb)