Saddam Husajn - ostatnie dni?
W ciągu blisko 35 lat u steru rządów w Iraku prezydent Saddam Husajn nie raz znajdował się w opałach, ale zawsze potrafił się z nich wywinąć, bo był przebieglejszy, brutalniejszy lub zręczniejszy niż sądzili jego przeciwnicy. Teraz jednak, gdy jest osaczony przez Amerykanów, mało kto wierzy, by wymyślił jeszcze jeden sposób zachowania władzy.
Tajemnica dotychczasowej trwałości władzy Saddama (jego imię znaczy po arabsku Nieustraszony) kryje się zdaniem ekspertów w biegłości, z jaką łączy trzy polityczne tradycje Bliskiego Wschodu: plemienną lojalność, brutalny autorytaryzm i modernizujący nacjonalizm.
Jak napisał amerykański znawca tego regionu Thomas L. Friedman, Saddam "bez wysiłku przedzierzga się w mgnieniu oka z plemiennego wodza w bezwzględnego samowładcę i w unowocześniającego kraj prezydenta". "Zawsze rozgrywa ze światem partię trójwymiarowych szachów, podczas gdy Amerykanie umieją tylko grać w warcaby i wykonywać jeden mozolny ruch na raz".
Tak było w roku 1968, gdy jako jeden z przywódców panarabskiej partii Baas (Odrodzenia) został w wyniku zamachu stanu człowiekiem numer dwa w państwie, a faktycznie jego władcą, stojącym u boku prezydenta Ahmeda al-Bakra, swego dalekiego krewnego. Na najwyższe stanowiska Saddam powołał kuzynów i współplemieńców z okolic Tikritu, swego rodzinnego miasta, przeciwników kazał zabijać, ale równocześnie dbał o rozwój oświaty, opieki lekarskiej, przemysłu i infrastruktury w całym kraju, nie szczędząc na te cele pieniędzy napływających obficie z eksportu ropy naftowej.
Tak było i w roku 1979, gdy zastąpił Al-Bakra na stanowisku głowy państwa. Schorowanemu Al-Bakrowi pozwolił umrzeć w areszcie domowym, ale natychmiast po przejęciu władzy oskarżył o spisek pięciu z grona swych przyjaciół w kierownictwie irackim, do których nie miał zaufania, torturami wymusił stosowne zeznania, po czym sam razem z resztą członków kierownictwa rozstrzelał ich z pistoletów maszynowych. Film wideo pokazujący sceny "zdemaskowania" spiskowców na posiedzeniu władz Baas oraz ciała rozstrzelanych wiszące na rzeźnickich hakach rozesłano ku przestrodze do komórek partyjnych i oddziałów wojska. Ale przez cały ten czas w Iraku powstawały autostrady, wyższe uczelnie, szpitale oraz cywilne i wojskowe instytuty badawcze.
Podobnie w 1980 roku, gdy szyicka rewolucja islamska w Iranie zaczęła buntować szyicką większość w Iraku przeciwko rządom świeckiej, ale zdominowanej przez sunnitów partii Baas, Saddam kazał stracić najważniejszego irackiego ajatollaha i na dodatek jego siostrę, zaczął potępiać nowego przywódcę Iranu, Chomeiniego, jako "szacha w religijnym przebraniu", po czym wysłał wojsko na wojnę z Iranem.
Uczynił to jednak także jako pretendent do przywództwa w całym świecie arabskim, dla którego Irak miał być przedmurzem odpierającym napór odwiecznych perskich wrogów. Dla wojny z fundamentalistycznym Iranem pozyskał również poparcie amerykańskie: na początku lat 80. przyjeżdżał do Saddama Donald Rumsfeld, obecny antyiracki jastrząb kierujący Pentagonem, a wtedy wysłannik Ronalda Reagana do nieoczekiwanego sprzymierzeńca z Bagdadu. Wtedy też, aż do końca lat 80., firmy amerykańskie dyskretnie wspierały irackie programy zbrojeniowe, a z laboratoriów w USA przesłano do Iraku kilka szczepów wąglika.
Zajmując Kuwejt w 1990 roku, Saddam liczył, że USA poprzestaną na przejściowych sankcjach gospodarczych i w końcu pogodzą się ze wzrostem potęgi świeckiego Iraku jako przeciwwagi Iranu ajatollahów. Gdy zrozumiał, że się pomylił, było za późno i Amerykanie rozgromili jego armię, a sankcje trwają do dziś. Jednak podczas Pustynnej Burzy Saddam był na tyle rozważny, że nie użył przeciwko Amerykanom broni chemicznej ani biologicznej. Dzięki temu uratował skórę - przynajmniej do teraz.
Nacjonalizmu panarabskiego nauczył Saddama jego wuj Talfah, który wychowywał go od dziecka, bo ojciec przyszłego prezydenta zmarł w 1937 roku krótko przed narodzinami syna. Talfah nienawidził kultury europejskiej, ale darzył uznaniem hitlerowskie Niemcy (w których widział pogromcę panoszących się w Iraku Brytyjczyków). Nienawidził też Persów i Żydów. Jeszcze w roku 1981 rządowe wydawnictwo irackie rozpowszechniało broszurę Talfaha zatytułowaną "Trójca, której Bóg nie powinien był stwarzać: Persowie, Żydzi i muchy".
W swoim rodzinnym Tikricie, 160 km na północ od Bagdadu, Saddam przyswoił sobie także zasady rządzące życiem społeczności plemienno-klanowej, wyniesione z czasów, gdy walczono o przetrwanie w trudnych warunkach życia na skraju pustyni: lojalność wobec rodu, bezwzględność, podstępność, podejrzliwość.
Jego debiutancki występ w walce o władzę w Iraku nie odbiegał od rutyny politycznej w tym kraju: jako 22-letni członek partii Baas uczestniczył w 1959 roku w zamachu na premiera Abd al-Karima Kasima. Zamach się nie udał, ale Saddam strzelał najcelniej z całej sześcioosobowej grupy napastników (zabił kierowcę i ranił ochroniarza). Kasima zamordowano podczas przewrotu cztery lata później.
Przywódca, który zabił gazem kilka tysięcy Kurdów, posyłał bombowce przeciwko irackim szyitom i kazał mordować nawet swoich krewnych i powinowatych, musi być podejrzliwy. Saddama chroni kilkanaście różnych służb, z założenia szpiegujących się także nawzajem. Potrawy, które podaje się prezydentowi, są najpierw sprawdzane, tak jak i jak woda w basenach, gdzie się kąpie. "Nieustraszony" często zmienia miejsce noclegu (ma 50 pałaców) i na niektóre imprezy publiczne wysyła swoich sobowtórów.
Partia Baas jest oficjalnie świecka, ale od czasu klęski w wojnie 1991 roku Saddam często odwołuje się do islamu, jak gdyby w nim szukał sposobu pozyskania swych rodaków, którzy po utracie najbliższych i w obliczu trudów powojennego życia znajdują pociechę w religii. Propaganda iracka nazywa Saddama niekiedy Rasul al-Arab, czyli "prorok Arabów", albo Seif al-Arab, "miecz Arabów". W przesłaniu ogłoszonym 4 marca z okazji muzułmańskiego Nowego Roku prezydent obiecał narodowi - i "bohaterskim Palestyńczykom" - zwycięstwo "z Bożą pomocą, nad fałszywym bożkiem i jego poplecznikami".
Saddam Husajn jest żonaty z córką swego wuja i ma dwóch synów, Udaja i Kusaja. Udajowi podlega informacja i propaganda, a Kusaj nadzoruje służby specjalne, jest członkiem kierownictwa partii Baas i uchodzi za potencjalnego następcę ojca.
Teraz, gdy przy granicach Iraku znalazło się ćwierć miliona żołnierzy USA i sprawa sukcesji po Saddamie nabrała aktualności, ale nie wygląda dobrze dla Kusaja, wydaje się, że mistrz arabskich trójwymiarowych szachów może przegrać z potężnym i wytrwałym amerykańskim warcabistą. Choć zapewne wielu na świecie odetchnęłoby z ulgą gdyby okazało się, że Saddam ma w zanadrzu jeszcze jakiś sposób na uniknięcie wojny - i utrzymanie się u władzy. (aka)