Sąd złagodził kary dla rodziców, którzy udusili dziecko
Krakowski sąd apelacyjny złagodził wyroki dla rodziców oskarżonych o uduszenie 10-miesięcznego Danielka i zmniejszył karę 25-letniemu ojcu dziecka Mariuszowi K. z 10 do 8 lat pozbawienia wolności, a 23-letniej matce Magdalenie Z., oskarżonej o udzielenie pomocy w zabójstwie - z 8 do 5 lat pozbawienia wolności.
29.05.2007 | aktual.: 29.05.2007 18:14
Do zabójstwa doszło na początku stycznia 2003 roku w Skawinie. Jak ustaliła prokuratura, w czasie awantury domowej Mariusz K. włożył dziecku tkaninę do ust, ponieważ bardzo płakało, a następnie zawinął synka w kołdrę. Przez kilka minut spod kołdry dochodził płacz dziecka, ale rodzice odwinęli je dopiero po upływie ok. 2-3 godzin. Stwierdzili wtedy, że chłopiec nie żyje. Ciało zanieśli na cmentarz i zakopali w rodzinnym grobie.
Śmierć dziecka została ujawniona dopiero w maju 2003 r., podczas wywiadu kuratorskiego w związku z wnioskiem babci chłopca, która ubiegała się o ustanowienie jej jako rodziny zastępczej w stosunku do starszego dziecka tej pary. Kurator sądowy uzyskał wtedy informację, że chłopczyk nie był widziany przez członków rodziny od kilku miesięcy. Sami rodzice podawali różne wersje na temat losów dziecka, potem zaczęli ukrywać się przed policją. Do ich zatrzymania doszło pod koniec maja 2003 roku.
Podczas pierwszego procesu rodzice nie przyznali się do winy. Mariusz K. wyjaśniał, że podczas kłótni z matką dziecka włożył dziecku śpioszki do ust i nakrył je kołdrą, bo płakało. Według niego, dziecko zadławiło się wymiocinami. Jak tłumaczył, po stwierdzeniu jego śmierci najpierw byli w szoku i chodzili całą noc po mieście, a drugiej nocy pochowali dziecko w grobie krewnej.
Sąd uznał wtedy, że rodzice są winni nieumyślnego spowodowania śmierci. Ojca dziecka skazał na karę 5 lat pozbawienia wolności, a matkę, odpowiadającą także za pozostawienie dziecka bez należytej opieki i posiadanie narkotyków, na cztery i pół roku pozbawienia wolności. Ten wyrok został uchylony w wyniku apelacji prokuratury.
W drugim procesie sąd uznał, że ojciec dziecka dopuścił się zabójstwa, ponieważ kneblując je szmatką i owijając kołdrą godził się na jego śmierć. Szans na uratowanie życia nie dała dziecku także matka, która bez najmniejszego wysiłku mogła je uratować, ale nie zrobiła tego - stwierdził sąd. Jako okoliczność łagodzącą sąd przyjął młody wiek oskarżonych i to, że nie uzyskali od nikogo wsparcia. Ci młodzi ludzie o osobowości niedojrzałej nie umieli sobie poradzić - stwierdził.
Ten tok rozumowania podzielił również krakowski sąd apelacyjny. Podkreślił, że rodzice musieli sobie uświadamiać zagrożenie życia dziecka, i że matkę Danielka obciąża brak jakiegokolwiek działania. Stwierdził jednak, że pomimo trudności życiowych dbała ona o swoje dzieci i że moralny ciężar tragedii spoczywa także na otoczeniu i rodzinie, którzy nie udzielili młodym ludziom pomocy. Dlatego zmniejszył kary orzeczone wobec oskarżonych. Wyrok jest prawomocny.