Trwa ładowanie...
d2mw6hz
08-05-2007 13:40

Sąd utrzymał areszt wobec b. wojewody małopolskiego

Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił zażalenie obrońcy byłego wojewody małopolskiego Jerzego A. na
decyzję o aresztowaniu go. Uznał, że dalsze stosowanie aresztu
jest celowe i uzasadnione.

d2mw6hz
d2mw6hz

Podejrzany o korupcję były wojewoda Jerzy A. przebywa w areszcie od połowy kwietnia. Śledztwo w tej sprawie dotyczy nieprawidłowości przy zakupie gruntów przez gminę Kraków, przez co miała ona - według prokuratury - ponieść szkodę znacznych rozmiarów.

Zażalenie na stosowanie aresztu złożył obrońca podejrzanego mec. Jan Widacki, proponując wolnościowe środki zabezpieczające, w tym poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zatrzymanie paszportu.

Sąd w wydziale odwoławczym uznał jednak, iż dalsze stosowanie aresztu jest uzasadnione. Nie podzielił argumentów obrońcy, że obawa matactwa jest jedynie hipotetyczna. Jak twierdził, w aktach sprawy są dowody uprawdopodabniające popełnienie przez podejrzanego przestępstwa.

Jak podkreślił sąd w uzasadnieniu, "trudno dowodzić, że zmiana kierunku śledztwa, w wyniku której Jerzy A. znalazł się w gronie podejrzanych, była przez niego podejrzewana, w związku z czym miał już od dawna możliwość wpłynięcia na zeznania innych osób".

d2mw6hz

"Materiał dowodowy wskazuje, że sytuacja, polegająca na złamaniu przestępczej zmowy milczenia, stała się dla części osób w to zamieszanych zaskoczeniem, które wymaga od nich przekonstruowania linii obrony. W tej sytuacji jest niezwykle ważne, by przez okres co najmniej kilku najbliższych tygodni, gdy weryfikowane są najważniejsze dowody, Jerzy A. nie miał bezpośredniej styczności ze swoimi byłymi podwładnymi czy też innymi powiązanymi z nim osobami" - stwierdził sąd w uzasadnieniu.

Prokuratura Okręgowa zarzuciła Jerzemu A., iż od maja do lipca 1999 roku jako radny Miasta Krakowa powoływał się wobec właścicieli działek Rafała R. i Mariana M. na wpływy w zarządzie miasta i u radnych, i podjął się pośrednictwa w korzystnym załatwieniu sprawy pierwokupu nieruchomości przez miasto w zamian za obietnice korzyści majątkowej.

Ponadto - według prokuratury - pomógł właścicielom nieruchomości, udzielając im istotnych dla dokonania transakcji informacji, oraz pośredniczył w obiecywaniu niektórym członkom zarządu korzyści majątkowej, a następnie przekazał im część gotówki otrzymanej od właścicieli w kwocie 200 tys. zł. Podobne działania przypisuje prokuratura byłemu radnemu Władysławowi W., który również został aresztowany.

W tej samej sprawie w połowie kwietnia prokuratura postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień byłemu wiceprezydentowi Krakowa, obecnie posłowi PO Tomaszowi Szczypińskiemu. Po przesłuchaniu poseł został zwolniony, ponieważ pod koniec marca prokuratura wycofała wniosek o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Poseł Szczypiński sam zrzekł się immunitetu. Wcześniej podobne zarzuty usłyszeli czterej inni wiceprezydenci Krakowa z lat 1998-2002: Paweł Z., Jerzy J., Teresa S. i Ewa K.

d2mw6hz

Według prokuratury, działania zarządu miasta z 1999 roku doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Kraków. Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto z prawa pierwokupu za 5 mln zł działek, których rzeczywista wartość - zdaniem prokuratury - wynosiła około 1,4 mln zł. Za przeprowadzeniem tej transakcji głosował zarząd miasta.

Dodatkowo w 2003 roku stwierdzono, że nieruchomości, w skład których wchodziły zakupione przez miasto działki, nie podlegały pod działanie przepisów dekretu o reformie rolnej. Na tej podstawie poprzedni właściciele będą je mogli odzyskać od miasta. Działki - kupione wcześniej dużo taniej (za niecałe 1,5 mln zł) - sprzedali gminie dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M. W październiku 2006 roku zostali oni aresztowani pod zarzutem złożenia obietnicy udzielenia korzyści majątkowej i nakłonienia urzędników samorządowych średniego szczebla do działania na szkodę gminy Kraków.

O sprawie Jerzego A. rozmawiali w niedzielę politycy w audycji "Siódmy dzień tygodnia" na antenie Radia Zet. Jak błędnie podał europoseł Ryszard Czarnecki, Jerzy A. po wpłaceniu kaucji miał już przebywać na wolności (dementowała to prokuratura). Natomiast szef SLD Janusz Olejniczak mówił, że byłego wojewodę pomawia "kryminalista" i że pomówiony o korupcję został także jeden z senatorów PO. W związku z tymi informacjami Prokuratura Okręgowa w Krakowie zawiadomiła Prokuraturę Krajową o ujawnieniu pewnych materiałów z tajnego śledztwa dotyczącego korupcji w krakowskim magistracie.

d2mw6hz

W poniedziałek tygodnik "Wprost" na swojej stronie internetowej poinformował, że Prokuratura Krajowa sprawdzi, czy wyciekły informacje z zeznań świadków w tym śledztwie. Cytował także słowa Olejniczaka, iż nie miał on "żadnego przecieku tajnych informacji" i mówił o rzeczach zasłyszanych i według niego powszechnie wiadomych.

Jan Widacki powiedział, że w jego przekonaniu "pan Olejniczak upublicznił jedną z wielu plotek, które funkcjonują w obiegu publicznym i które do niego też docierają". Nie mam zwyczaju komentować jakichś plot - stwierdził Widacki.

Potwierdził natomiast, że jego klient Jerzy A. podpisał kilka tygodni wcześniej, jeszcze będąc na wolności, oświadczenie około stu osób w sprawie umacniania demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, z których część postanowiła założyć stowarzyszenie o nazwie Ruch na Rzecz Demokracji.

d2mw6hz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mw6hz
Więcej tematów