PolskaSąd uniewinnił b. funkcjonariuszy SB w sprawie dot. Walentynowicz

Sąd uniewinnił b. funkcjonariuszy SB w sprawie dot. Walentynowicz

Sąd w Radomiu uniewinnił trzech byłych funkcjonariuszy SB w procesie dotyczącym próby podania w 1981 roku legendzie NSZZ "Solidarność" Annie Walentynowicz leku, który mógłby zagrozić jej zdrowiu lub życiu.

Sąd uniewinnił b. funkcjonariuszy SB w sprawie dot. Walentynowicz
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński

11.07.2017 | aktual.: 11.07.2017 16:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Działali z premedytacją?

Przewodniczący składu orzekającego Jerzy Kosiela uzasadnił decyzję sądu tym, że działania oskarżonych zatrzymały się na fazie przygotowań do podania leku o nazwie Furosemid. - Dlatego sądowi nie pozostawało nic innego, jak uniewinnienie oskarżonych, bo ich działanie nie przeszło w fazę dalszą, którą można by uznać za usiłowanie, mogące podlegać odpowiedzialności karnej - wyjaśnił przewodniczący składu orzekającego.

Oskarżonym funkcjonariuszom zarzucono popełnienie między 19 a 21 października 1981 roku w Radomiu zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości, polegającej na "przekroczeniu uprawnień służbowych w związku z opracowaniem i wdrożeniem kombinacji operacyjnej, zmierzającej bezpośrednio do podstępnego podania działaczce NSZZ "Solidarność" Annie Walentynowicz środka farmakologicznego o nazwie Furosemidum, za pośrednictwem tajnego współpracownika posługującego się pseudonimem "Karol".

Zdaniem śledczych IPN, którzy skierowali akt oskarżenia do sądu, jednorazowe podanie określonej ilości tego środka farmakologicznego mogło spowodować objawy zatrucia wywołane odwodnieniem i zaburzeniami elektrolitowymi, przejawiające się spadkiem ciśnienia krwi prowadzącym do zapaści oraz zaburzeniami rytmu serca i osłabienie mięśni, zaś większej dawki nawet doprowadzić do śmierci. Według śledczych oskarżeni liczyli się z tym, że Walentynowicz po zażyciu tego środka będzie miała co najmniej ograniczone możliwości poruszania się, co uniemożliwi jej spotkania z załogami zakładów pracy.

IPN pracował nad sprawą trzy lata

Sprawa była już raz rozpatrywana w radomskim sądzie w 2010 roku i została umorzona. Według sądu w Radomiu oskarżeni popełnili czyny stanowiące zbrodnię komunistyczną, której karalność się przedawniła. We wrześniu 2011 roku Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił to postanowienie i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy przez radomski sąd. Ten zwrócił Instytutowi Pamięci Narodowej akta do uzupełnienia. IPN pracował nad tym trzy lata. Ponownie na wokandę sprawa trafiła w grudniu 2015 roku.

Źródło: WP, PAP

anna walentynowiczsądsb
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (25)