Sąd: pytanie Palikota to nie przestępstwo
Lubelska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie kwietniowej wypowiedzi posła Janusza Palikota (PO) na konferencji prasowej i na jego blogu na temat prezydenta. Palikot ponownie wówczas zapytał, czy Lech Kaczyński "cierpi na chorobę alkoholową".
24.06.2009 | aktual.: 24.06.2009 16:47
Postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do ewentualnego znieważenia prezydenta, prowadziła z urzędu Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ. Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, gdyż uznała, że czyn Palikota nie stanowi przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Może on natomiast być przedmiotem oskarżenia prywatnego.
- Prokurator uznał, że nie ma interesu społecznego w objęciu ściganiem z urzędu czynu, który może być przedmiotem postępowania prywatno-skargowego - dodała Syk-Jankowska.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów uzasadnienia swojej decyzji, gdyż - jak tłumaczyła rzeczniczka - do czasu aż zapozna się z nią prezydent, nie jest to uzasadnione. Prezydent jest w tej sprawie pokrzywdzonym i przysługuje mu prawo odwołania się od decyzji prokuratury.
Wypowiedzi Palikota miały związek z informacjami Radia ZET, że w lutym i kwietniu kancelaria prezydenta zakupiła za ok. 3 tys. zł blisko 500 miniaturowych buteleczek (tzw. "małpek") alkoholu. Kancelaria prezydenta informowała wtedy, w wydanym oświadczeniu, że "alkohol w małych opakowaniach zakupiony został na potrzeby cateringu samolotowego, zgodnie z obowiązującymi standardami na pokładach samolotów", a jakiekolwiek inne sugestie dotyczące przeznaczenia alkoholu "są bezpodstawne i godzące w dobre imię Kancelarii Prezydenta RP".
Palikot tłumaczył wówczas, iż "nie twierdzi, że prezydent jest alkoholikiem", ale oczekuje w tej sprawie "odpowiedzi pana prezydenta, czy tak jest, czy tak nie jest".
Lubelska prokuratura prowadziła już w ubiegłym roku śledztwo, po tym jak w styczniu Palikot po raz pierwszy zadał pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez prezydenta. Śledztwo to zostało umorzone, bowiem prokuratura uznała, że czyn Palikota nie miał znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Sąd utrzymał tę decyzję w mocy.