PolskaSąd przedłużył areszt dla Katarzyny P. w sprawie Amber Gold

Sąd przedłużył areszt dla Katarzyny P. w sprawie Amber Gold

Gdański Sąd Okręgowy zdecydował o przedłużeniu na kolejne trzy miesiące aresztu dla Katarzyny P. - żony b. prezesa Amber Gold. Gdański sąd apelacyjny podtrzymał natomiast decyzję sądu niższej instancji o przedłużeniu aresztu dla Marcina P.

09.07.2013 | aktual.: 09.07.2013 15:31

Katarzyna P. przebywa w areszcie od połowy kwietnia, kiedy to prokuratura postawiła jej zarzut oszustwa znacznej wartości zagrożony karą do 15 lat więzienia. Decyzję o aresztowaniu kobiety do 15 lipca podjął wówczas łódzki sąd.

Zgodnie z wtorkową decyzją gdańskiego sądu areszt wobec Katarzyny P. przedłużono do 15 października. Uzasadnienie decyzji sądu było niejawne. Decyzja jest nieprawomocna.

Przedłużając areszt dla Katarzyny P., gdański sąd przychylił się do wniosku łódzkiej prokuratury, która argumentowała swój wniosek m.in. grożącą podejrzanej wysoką karą w przypadku udowodnienia zarzucanych jej przestępstw.

Z kolei obrońca kobiety - mec. Łukasz Daszuta - był przeciwny przedłużeniu aresztu. Jak powiedział, kobieta - wbrew temu co twierdzi prokuratura - nie zajmowała się sprawami finansowymi w Amber Gold, o czym mają świadczyć zeznania świadków oraz jej męża. Zdaniem obrońcy podejrzana nie chce też utrudniać postępowania, o czym z kolei ma świadczyć to, że stawiała się na każde wezwanie prokuratury, nawet po postawieniu jej pierwszych zarzutów.

We wtorek Sąd Apelacyjny w Gdańsku rozpatrywał też zażalenie obrony na przedłużenie aresztu wobec Marcina P. Sąd oddalił zażalenie, uznając decyzję sądu niższej instancji za słuszną. Jak zaznaczył sąd apelacyjny w ustnym uzasadnieniu, tymczasowe aresztowanie Marcina P. jest uzasadnione zwłaszcza w obliczu grożącej mu surowej kary oraz obawy matactwa z jego strony.

B. prezes Amber Gold przebywa w areszcie od końca sierpnia ub.r. W maju gdański sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu do 28 sierpnia.

O zastosowanie aresztu wnosiła prokuratura. Zażalenie na tę decyzję złożyli podejrzany oraz jego obrońca. Daszuta przekonywał we wtorek, że jego klient nie zamierza mataczyć ani np. uciekać, o czym miał świadczyć fakt, że dotąd stawiał się na każde wezwanie prokuratury. Z kolei Marcin P. powoływał się w zażaleniu m.in. na przewlekłość postępowania. Obydwaj wnosili m.in. o wypuszczenie podejrzanego z aresztu za kaucją.

Śledztwo przeciwko b. prezesowi Amber Gold Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P. prowadzi łódzka prokuratura. Według śledczych Marcin P., działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadził ponad 9,7 tys. klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 668 mln zł. Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Marcin P. jest podejrzany o 17 przestępstw, a jego żonie zarzucono popełnienie 12 przestępstw. Prokuratura - obok oszustwa znacznej wartości - zarzuca im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.

Małżonkowie nie przyznają się do zarzucanych im przestępstw. Obydwojgu grożą kary do 15 lat więzienia.

Łódzka prokuratura w ostatnim czasie zleciła przygotowanie kompleksowej analizy finansowo-ekonomicznej dotyczącej spółek grupy Amber Gold. Opinię do końca tego roku mają opracować eksperci z zespołu zarządzania ryzykiem nadużyć spółki Ernst&Young Audit.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działała od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)