Sąd: oświadczenie lustracyjne Kaczyńskiego - prawdziwe
Oświadczenie lustracyjne kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego złożone 25 września 2007 r. jest prawdziwe i potwierdza, że nie miał związków ze służbami PRL. W związku z tym może kandydować na prezydenta - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie.
O takie orzeczenie wnosili prokurator lustracyjny IPN Jarosław Skrok i sam lustrowany. Sędzia Beata Najjar mówiła w ustnym uzasadnieniu werdyktu, że w archiwach IPN nie ma żadnych dokumentów, które mogłyby podważyć to oświadczenie, które Kaczyński złożył 25 września 2007 r.
Jarosław Kaczyński był obecny tylko na rozprawie, nie pojawił się już na ogłoszeniu orzeczenia (nie ma takiego obowiązku).
Kandydaci na prezydenta RP są lustrowani przez sąd z urzędu - niezależnie od tego, że IPN nie zgłaszał wcześniej wątpliwości co do prawdziwości ich oświadczeń lustracyjnych, jeśli osoby te składały je wcześniej np. jako posłowie. Jak wynika z katalogów osób publicznych, które zgodnie z prawem IPN zamieszcza na swej stronie internetowej, Kaczyński był inwigilowany jako opozycjonista.
Sam lider PiS opublikował zresztą kilka lat temu świadczące o tym dokumenty SB, do których uzyskał dostęp jako pokrzywdzony. Według tych dokumentów Kaczyński był inwigilowany od 1979 r., gdy działał m.in. w KSS KOR, Klubie Służby Niepodległości i Solidarności. Zabroniono mu także wyjazdów zagranicznych. Wyrejestrowany został w sierpniu 1989 r.
W aktach tych znajduje się również sfałszowana po 1990 r. "lojalka" Kaczyńskiego, czyli oświadczenie, w którym miał rzekomo zobowiązać się w 1981 r. do zaniechania szkodliwej dla PRL działalności. To, że "lojalka" została sfałszowana, potwierdził sąd w latach 90., w wygranym przez Jarosława Kaczyńskiego procesie z tygodnikiem "Nie", który dokument opublikował - za co potem przeprosił.