PolskaSąd odrzucił zażalenie obrońcy Misztala

Sąd odrzucił zażalenie obrońcy Misztala

Krakowski sąd odrzucił zażalenie
obrońcy byłego posła Piotra Misztala (najpierw Samoobrona, później
bezpartyjny) na postanowienie o aresztowaniu go w momencie
zatrzymania.

Postanowienie takie wydał w grudniu krakowski sąd, a na jego podstawie prokuratura poszukuje Misztala międzynarodowym listem gończym. Sam Misztal deklaruje, że 26 stycznia wróci do Polski z USA.

Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym nie uwzględnił argumentów obrońcy podejrzanego - powiedział rzecznik sądu Rafał Lisak.

Krakowska prokuratura chce przedstawić Misztalowi zarzuty kierowania działalnością zorganizowanej grupy przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw gospodarczych i zajmującej się w latach 2003-2006 na terenie Krakowa, Łodzi i innych miejscowości m.in. handlem fałszywymi fakturami i wyłudzeniami podatkowymi.

Postanowienie o przedstawieniu Misztalowi zarzutów i zatrzymaniu prokuratura wydała bezpośrednio po wygaśnięciu jego mandatu. Były poseł nie przebywał jednak w miejscu zamieszkania. Nie stawiał się na wyznaczone terminy do prokuratury. Dlatego 14 grudnia krakowski sąd - na wniosek prokuratury - wydał postanowienie o aresztowaniu Misztala na 14 dni od momentu zatrzymania.

Na tej podstawie krakowski wydział Prokuratury Krajowej wydał za Misztalem 18 grudnia list gończy i wszczął procedurę międzynarodowego poszukiwania. Informacje o poszukiwanym znalazły się w interpolowskiej bazie danych 24 grudnia.

Jak uzasadniał sąd, stosowanie wobec Misztala środka zapobiegawczego w postaci aresztu jest uzasadnione wysokim prawdopodobieństwem, że dopuścił się on zarzucanych mu czynów, obawą matactwa i grożącą za to surową karą.

Sąd powołał się m.in. na fakt, iż Misztal opuścił terytorium Polski przed wygaśnięciem immunitetu i nie stawił się na wezwanie prokuratury. Wcześniej ustanowił obrońcę i dokonał istotnych dyspozycji majątkowych. Sąd uznał także, że przedstawione przez obrońcę argumenty, że podejrzany musi opiekować się chorą matką, ma kłopoty z wykupieniem biletu z USA do Polski, i że sam chce się stawić w prokuraturze po 21 stycznia - nie zasługiwały na uwzględnienie.

Piotr Misztal zapowiedział, że wróci do Polski z USA 26 stycznia. B. poseł przypomniał, że ma podwójne obywatelstwo i - według niego - międzynarodowy list gończy "nie robi żadnego wrażenia na amerykańskim obywatelu i prokuratura o tym wie". Działania prokuratury określił "bezskutecznymi działaniami na pokaz, podejmowanymi tylko dlatego, żeby zaistnieć w mediach".

Zaznaczył też, że prokuratura wie, iż miał w najbliższym czasie przyjechać do Polski. Żeby zaoszczędzić pieniądze podatników, zmieniłem bilet tak, by wylądować w Krakowie, a nie w Warszawie, żeby nie było konieczne konwojowanie mnie do prokuratury. Najbliższy lot do Krakowa był 26 stycznia i tam wyląduję o 9.55 rano - powiedział b. poseł. Dodał, że nie przyznaje się do zarzutów stawianych mu przez prokuraturę.

Jeżeli Misztal wróci do Polski, zostanie aresztowany; w przypadku gdy zostanie zatrzymany w Stanach Zjednoczonych, tamtejszy sąd zdecyduje, czy zostanie przekazany Polsce na podstawie ekstradycji.

Misztal był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Od czasu, gdy zasiadł w ławach poselskich, media często donosiły o jego majątku, a on sam nie unikał okazywania swej zamożności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)