Sad odrzucił apelację oskarżonego o zamachy 11 września
Sąd apelacyjny w Richmond w stanie Wirginia odrzucił apelację Zacariasa Moussaouiego, jedynego terrorysty oskarżonego w USA o współudział w przygotowaniu ataku 11 września 2001 r., w którym zginęło prawie trzy tysiące ludzi.
04.01.2010 | aktual.: 04.01.2010 22:53
Moussaoui, który odsiaduje dożywocie w więzieniu o najsurowszym rygorze w stanie Kolorado, argumentował, że jego przyznanie się do winy jest nieważne, ponieważ władze USA nie dostarczyły tajnych dowodów, mogących wesprzeć jego obronę. Amerykańscy obrońcy Moussaouiego złożyli odwołanie w styczniu 2008 roku.
Sąd "w całości" - jak podkreślono - potwierdził jednak skazanie terrorysty i zasądzony wyrok.
W procesie 41-letniego obecnie Moussaouiego, obywatela Francji pochodzenia marokańskiego, w grę wchodziła tylko kara śmierci albo dożywocie. W 2006 roku usłyszał wyrok dożywotniego więzienia bez możliwości ułaskawienia.
Władze amerykańskie aresztowały Moussaouiego już w sierpniu 2001 r. - a więc jeszcze przed atakiem 11 września - kiedy w szkole lotniczej uczył się pilotażu. Postawiono mu jednak wtedy tylko zarzut naruszenia przepisów imigracyjnych i dopiero potem oskarżono o współudział w spisku Al-Kaidy w celu zaatakowania USA. Moussaoui przyznał się, że należał do Al-Kaidy i nigdy nie krył swej nienawiści do Ameryki, długo jednak zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego z zamachem 11 września.
Dopiero w 2005 roku przyznał się do związków z zamachowcami i zeznał, że miał uprowadzić piąty samolot, który miał uderzyć w Biały Dom.
Wyznaczeni przez sąd adwokaci oskarżonego utrzymywali, że jego zeznań nie można brać poważnie, gdyż jest niepoczytalny, a nawet cierpi na schizofrenię, która charakteryzuje się m.in. urojeniami.