Sąd oddalił rehabilitację ofiar Katynia w 1,5 minuty
Moskiewski Sąd Miejski utrzymał w
mocy wyrok Sądu Rejonowego w Moskwie, oddalający zażalenia
stowarzyszenia Memoriał na postępowanie Głównej Prokuratury
Wojskowej (GPW) Rosji w sprawie rehabilitacji 12 ofiar mordu NKWD
na polskich oficerach w 1940 roku.
10.03.2009 | aktual.: 10.03.2009 14:49
GPW odmawia rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej, twierdząc, że dokumenty dotyczące tego mordu nie zachowały się, więc nie może ona rozpatrzyć wniosku o ich rehabilitację.
Sąd Rejonowy w Moskwie 22 stycznia tego roku uznał, że Główna Prokuratura Wojskowa faktycznie nie miała wystarczających podstaw do wydania orzeczenia w tej sprawie.
Moskiewski Sąd Miejski w całości podtrzymał orzeczenie sądu niższej instancji. Narada sądu trwała półtorej minuty, a cała rozprawa niespełna kwadrans.
Memoriał, organizacja pozarządowa dokumentująca zbrodnie komunistyczne, domaga się, aby sąd zobligował GPW, by ta w postępowaniach dotyczących polskich jeńców zamordowanych w roku 1940 przez NKWD przestrzegała rosyjskiej ustawy z 1991 roku o rehabilitacji ofiar represji politycznych.
Stanowi ona, że prokuratura powinna albo wystawić zaświadczenie o rehabilitacji, albo orzeczenie o braku podstaw do rehabilitacji. W tym drugim wypadku ma obowiązek skierowania swojej decyzji do sądu.
Stowarzyszenie uważa, że pozostawiając jego wnioski bez rozpatrzenia, Główna Prokuratura Wojskowa postępuje bezprawnie i narusza konstytucyjne prawo Memoriału do dochodzenia sprawiedliwości przed sądem.
Sądy I i II instancji w 2007 roku odrzuciły już skargi Memoriału. Argumentowały, że stowarzyszenie w tym wypadku broni interesów osób trzecich, a nie własnych. Według sądów, Memoriał ma prawo wnioskować o rehabilitację, nie ma natomiast prawa zaskarżania odmowy rehabilitacji.
Jednak 17 października 2008 roku Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego, które w tym wypadku występowało w roli instancji nadzorczej, zwróciło sprawy do Sądu Rejonowego, obligując go do merytorycznego rozpatrzenia skarg stowarzyszenia.
Memoriał skierował do sądu 10 jednakowych wniosków, dotyczących łącznie 16 ofiar mordu. Wszystkie zostały odrzucone przez sądy I i II instancji, a następnie skierowane przez Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego do ponownego rozpatrzenia.
Wtorkowa rozprawa dotyczyła rehabilitacji Bogdana Bańkowskiego, Wincentego Górskiego, Leopolda Łojka, Bolesława Podsędkowskiego, Antoniego Pawlucia i Władysława Koziełł-Poklewskiego, rozstrzelanych w Katyniu, a także Grzegorza Kościuka, Leona Tombaka, Jana Borkowskiego, Romana Walewskiego, Lucjana Rajcherta i Wacława Słabolepszego, zamordowanych w Miednoje.
Szczątki Rajcherta i Słabolepszego zostały ekshumowane przez Główną Prokuraturę Wojskową ZSRR w Miednoje w 1991 roku, a Bańkowskiego, Górskiego i Łojka - podczas ekshumacji niemieckiej w Lesie Katyńskim w 1943 roku. Ciało Bańkowskiego ekshumowała również komisja Nikołaja Burdenki w 1944 roku.
Mimo to przedstawiciele GPW z całą powagą we wtorek po raz kolejny powtórzyli, że nie ma żadnych dowodów na to, iż osoby, których dotyczy zażalenie Memoriału, zostały represjonowane.
W czwartek, 12 marca, Moskiewski Sąd Miejski zajmie się wnioskiem dotyczącym Stanisława Karnkowskiego, rozstrzelanego w Lesie Katyńskim. Sąd Rejonowy odrzucił zażalenie Memoriału w jego sprawie 25 grudnia 2008 roku.
Na rozpatrzenie w Sądzie Rejonowym czekają jeszcze wnioski dotyczące Zygmunta Sułowskiego i Stanisława Garlińskiego, zamordowanych w Katyniu, oraz Marcina Świderskiego, rozstrzelanego w Miednoje. Na wokandę mają trafić 18 marca.
- Mimo kolejnego niekorzystnego wyroku nie odstąpimy od zabiegów o to, aby to sąd w Rosji zrehabilitował ofiary zbrodni katyńskiej - powiedział szef sekcji polskiej Memoriału Aleksander Gurianow.
- Nie rezygnujemy, rzecz jasna, z występowania również do sądów międzynarodowych. Po dzisiejszym wyroku sądu II instancji mamy spełniony warunek, by móc skierować skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. I wkrótce to zrobimy. Podobnie jak uczyniliśmy to już po werdyktach sądów I i II instancji w 2007 roku - dodał przedstawiciel Memoriału.
Według Gurianowa, "w tej sprawie potrzeba dużo wytrwałości i cierpliwości". - Na szybki efekt nie ma co liczyć - podkreślił.
Przedstawiciel Memoriału zauważył również, że "nie ulega wątpliwości, iż decyzję sąd miał przygotowaną jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy". - Dlatego pani przewodnicząca składu sędziowskiego się niecierpliwiła, gdy próbowałem wytłumaczyć, na czym zdaniem Memoriału polegają uchybienia, których dopuścił się sąd I instancji - mówił.
Sędzia Jelena Baźkowa bezceremonialnie przerwała wystąpienie Gurianowa i oddała głos reprezentantom prokuratury.
Wcześniej Baźkowa przerwała mowę adwokat Memoriału Diany Sork, gdy ta wskazywała na podobieństwo sprawy polskich oficerów, rozstrzelanych w 1940 roku przez NKWD oraz sprawy ostatniego cara Rosji Mikołaja II i członków jego najbliższej rodziny, zamordowanych w 1918 roku przez bolszewików i pośmiertnie zrehabilitowanych w 2008 roku przez Moskiewski Sąd Miejski. - W Rosji nie obowiązuje prawo precedensowe - ucięła sędzia.
Poprzednia rozprawa katyńska, prowadzona przez Baźkową - w październiku 2008 roku - trwała niespełna 10 minut, a narada sędziów - kilkanaście sekund.
Jerzy Malczyk