Sąd oddalił pozew Samoobrony przeciwko Zbyrowskiej
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew
Komitetu Wyborczego Samoobrony przeciwko b. szefowej partii na
Podkarpaciu Marii Zbyrowskiej. Chodziło o jej wypowiedź dla
tygodnika "Wprost", gdzie powiedziała m.in., że Samoobrona
dokonywała oszustw, żądając od kandydatów na posłów 100 tys. zł.
16.10.2007 | aktual.: 16.10.2007 17:06
Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Samoobrony we wniosku, złożonym w trybie wyborczym, domagał się zaprzestania rozpowszechniania przez Zbyrowską - jego zdaniem - nieprawdziwych informacji, które posłanka przedstawiła w artykule "Wprost" z 14 października pt. "Koniec Samoobrony".
Sąd oddalając pozew, stwierdził, że po zapoznaniu się z dokumentami przedstawionymi przez pełnomocnika Zbyrowskiej uznał, iż informacje przedstawione w artykule "Wprost", były "bądź informacjami prawdziwymi, bądź też były opiniami pani Zbyrowskiej".
Samoobrona chciała też, aby sąd uznał za nieprawdziwe stwierdzenie Zbyrowskiej, że posłowie Samoobrony "musieli wpłacać co miesiąc (na konto Samoobrony) od 800 do 1000 zł" oraz, że całe struktury powiatowe masowo występują z partii.
Sąd zasądził od Komitetu Wyborczego Samoobrony kwotę 360 zł na rzecz Zbyrowskiej, tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. W posiedzeniu sądu nie uczestniczyła żadna ze stron postępowania.
Zbyrowska powiedziała tygodnikowi "Wprost", że Samoobrona dokonywała oszustw, żądając za umieszczenia kandydata do Sejmu na pierwszym miejscu listy wyborczej nawet do 100 tys. zł, a dodatkowo po nie znalezieniu się danej osoby na liście wyborczej, taka osoba musiała się dopominać o zwrot pieniędzy nawet kilkanaście razy.
Wpłaty tak wysokiej sumy (100 tys.) zł na konto partii zabrania prawo, więc na kandydata składały się całe rodziny. To nic innego jak wielkie oszustwo. W poprzedniej kampanii ludzie wpłacali pieniądze, a nawet nie znaleźli się na listach. Potem po kilkanaście razy dopominali się zwrotu - mówiła Zbyrowska.
Zbyrowska - która nie uczestniczyła w posiedzeniu sądu - powiedział, że jest zadowolona z orzeczenia. To co mówiłam w tygodniku "Wprost", to była prawda. Przedstawiłam sądowi dowody, które to potwierdzały, Samoobrona pozwała mnie zupełnie bezpodstawnie - stwierdziła.
Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że Zbyrowska tylko dlatego wygrała sprawę, ponieważ w postępowaniu nie uczestniczył przedstawiciel Komitetu Wyborczego Samoobrony. Pani Zbyrowska kłamie. To wszystko co mogę powiedzieć - dodał.
Maksymiuk poinformował też, że Samoobrona prawdopodobnie złoży odwołanie od decyzji sądu. (awi)