PolskaSąd nie umorzył sprawy "króla żelatyny"

Sąd nie umorzył sprawy "króla żelatyny"

Przed Sądem Rejonowym z Zgierzu dojdzie do
procesu Kazimierza G., zwanego "królem żelatyny", oskarżonego o
kradzież pary technologicznej na szkodę jednej z miejscowych firm.
Zgierski sąd odrzucił wniosek obrońcy o umorzenie
postępowania.

16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 17:33

Obrońca Kazimierza G. motywował swój wniosek tym, że w tym przypadku nie doszło do ingerencji w urządzenia pomiarowe i nie można mówić o kradzieży, a sprawa rozliczeń między podmiotami powinny następować na drodze cywilnej. Sąd uznał jednak, że na tym etapie postępowania przedwczesna byłaby decyzja o jego umorzeniu. Pierwszą rozprawę wyznaczono na 28 kwietnia.

Według prokuratury, od czerwca 2004 r. do stycznia 2005 r. należąca do Kazimierza G. firma produkująca żelatynę w Zgierzu bezprawnie pobrała parę technologiczną o łącznej wartości blisko 800 tys. zł na szkodę firmy Energetyka Boruta. Kazimierz G. nie przyznał się do winy i w prokuraturze odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Zdaniem prokuratury, para technologiczna była dostarczana do firmy G. na podstawie wcześniej zawartych umów. Z uwagi na brak regulowania należności przez spółkę dyrekcja Energetyki Boruty postanowiła wstrzymać dostarczanie pary. W maju 2004 r. pracownicy Energetyki zakręcili zawory i założyli łańcuch oraz kłódkę.

Po kilku tygodniach funkcjonariusze policji i pracownicy poszkodowanej firmy ujawnili, że zawory doprowadzające parę do zakładu Kazimierza G. zostały otwarte. To nie jedyna sprawa "króla żelatyna" w zgierskim sądzie. Toczy się już tam proces, w którym prokuratura zarzuca mu uporczywe naruszanie praw pracowniczych kilkuset osób zatrudnionych m.in. przy budowie fabryki w Zgierzu.

Na jej budowę firmy należące do Kazimierza G. i jego córki zaciągnęły w 2000 r. w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi dwie pożyczki. W sumie było to ponad 8,5 mln zł; dotąd nie są one spłacane, a zobowiązania urosły już do ponad 13 mln zł. W łódzkim sądzie okręgowym toczą się już sprawy cywilne o zwrot tych pieniędzy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)