Sąd nie będzie ingerował ws. chłopca z ADHD
Sąd Rejonowy w Olkuszu nie będzie ingerował w sprawę leczenia ucznia chorego na Zespół Nadpobudliwości Psychoruchowej (ADHD). Orzeczenie w tej sprawie zapadało w wydziale rodzinnym sądu w postępowaniu wszczętym na wniosek szkoły.
23.09.2005 | aktual.: 23.09.2005 16:47
Sąd nie znalazł podstaw do wydania żadnych zarządzeń opiekuńczych dotyczących ucznia odnośnie sposobu pobierania nauki i dalszego leczenia - poinformowała wiceprezes sądu Małgorzata Jachowicz-Polak.
Postępowanie w tej sprawie wszczęto na podstawie zawiadomienia złożonego przez szkołę. Zawiadomiła ona sąd, że dostrzega niebezpieczeństwo naruszenia dobra dziecka. W zawiadomieniu powołała się na fakt, że w ciągu czterech lat uczęszczania przez dziecko do szkoły nie widać postępów w jego leczeniu, a nawet - przeciwnie - daje się zauważyć narastającą agresję.
Sprawa dotyczyła 11-letniego ucznia szkoły podstawowej w Olkuszu. Według dyrekcji szkoły, stanowi on zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia innych uczniów, dlatego sąd powinien wydać w tej sprawie odpowiednie zarządzenia opiekuńcze.
Matka chłopca, która jest działaczką Polskiego Towarzystwa ADHD, odwołała się do mediów, by nagłośniły sprawę tak, "aby stała się ona przełomem w podejściu do nadpobudliwych dzieci". Poinformowała, że dziecko znajduje się pod opieką specjalistów i jest poddawane właściwej terapii.
Orzeczenie sądu oznacza, że sąd nie znalazł podstaw do ingerowania w sprawy rodziny. W trakcie postępowania rodzice chłopca uzgodnili ze szkołą, że większość zajęć będzie on odbywał w indywidualnym toku nauczania. Orzeczenie sądu nie jest prawomocne.
Jak informowało na początku czerwca Polskie Towarzystwo ADHD, Zespół Nadpobudliwości Psychoruchowej (ADHD) występuje u ok. 3-10% dzieci. W każdej klasie jest przynajmniej jeden uczeń, który cierpi na objawy Zespołu Nadpobudliwości Psychoruchowej (ADHD). Rodzice i nauczyciele powinni nauczyć się, jak rozpoznać tę chorobę, bo dzięki temu uchronią swoje dziecko przed poważnymi życiowymi kłopotami - apelowało towarzystwo podczas zwołanej w Warszawie konferencji prasowej.
Szefowa Polskiego Towarzystwa ADHD Ilona Lelito mówiła, że ADHD spowodowane jest zaburzeniami w pracy mózgu. Dzieci cierpiące na tę chorobę mają kłopoty z koncentracją, są bardzo ruchliwe, impulsywne. Większość dzieci wyrasta z ADHD, objawy nadpobudliwości utrzymują się u 30-50% nastolatków i 3% dorosłych. Na ADHD cierpieli Albert Einstein, John F.Kennedy, Salwador Dali, John Lennon. Dzieci z ADHD często wyrastają na geniuszy, wystarczy, że objawy zostaną wcześnie zdiagnozowane, a dziecko dobrze poprowadzone - uważa Lelito.