ŚwiatSąd Najwyższy wznowi we wtorek rozpatrywanie skargi Janukowycza

Sąd Najwyższy wznowi we wtorek rozpatrywanie skargi Janukowycza

Ukraiński Sąd Najwyższy, rozpatrujący skargę Wiktora Janukowycza na wynik wyborów prezydenckich z 26 grudnia, posiedzenie poświęcił sprawom proceduralnym. Wieczorem ogłosił przerwę do wtorku do godz. 10.00 (9.00 czasu polskiego).

Sąd ma pięć dni na rozpatrzenie złożonej w piątek skargi, w której rywal uznanego za zwycięzcę Wiktora Juszczenki domaga się unieważnienie grudniowego głosowania i rozpatrzenie możliwości powtórki wyborów.

Pierwszy dzień sesji, transmitowanej na żywo przez ukraińską telewizję, musiał jednak poświęcić procedurom, gdyż sztab Janukowycza zgłaszał coraz to nowe wnioski formalne.

Najpierw ludzie byłego premiera zażądali odsunięcia od sprawy sędzi, która w sobotę zadecydowała, że nie będą rozpatrywane elementy wniosku, zawarte już w poprzednich skargach składanych po 26 grudnia w sądzie i Centralnej Komisji Wyborczej. Później domagali się zmiany całego składu sędziowskiego.

Gdy to się nie udało zwrócili się o przeniesienie sprawy do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Po odrzuceniu wniosku złożyli kolejny - o rozpatrzenie sprawy przez Trybunał Konstytucyjny, co oznaczałoby poważne opóźnienie.

Sąd Najwyższy wszystkie wnioski odrzucił. Zgodził się tylko na włączenie do ekipy reprezentującej Janukowycza trzech szwajcarskich adwokatów.

Zwolennicy Juszczenki ostrzegają, że ich przeciwnicy zrobią wszystko, by przeciągać rozprawy. Mecenas Serhij Własenko powiedział dziennikarzom, że chodzi o odwleczenie inauguracji prezydenta, a zaangażowanie zagranicznych adwokatów świadczy, że Janukowycz planuje zaskarżyć sprawę w Trybunale Europejskim.

Szef sztabu wyborczego Janukowycza, Taras Czornowił, zaprzecza tym zarzutom. Twierdzi, że poświęcenie całego pierwszego dnia sprawom proceduralnym to normalna praktyka w wielu krajach.

Złożona w sądzie skarga Janukowycza uzupełniona jest 621 tomami materiałów pisemnych oraz 233 kasetami wideo i kasetami magnetofonowymi. Według Czornowiła, zawierają one dowody na nieprawidłowości zarejestrowane podczas głosowania, które uniemożliwiają ustalenie wyniku wyborów.

Ekipa Juszczenki, która zapoznała się z treścią skargi, jest jednak przekonana, że sąd nie zaakceptuje wniosku Janukowycza, i inauguracja prezydencka będzie się mogła odbyć jeszcze w tym tygodniu.

Przedstawiciel Juszczenki w Centralnej Komisji Wyborczej Mykoła Katerynczuk uznał, że złożony w sądzie wniosek jest przygotowany w sposób nieprofesjonalny i "nie zawiera informacji wskazujących na masowe naruszanie prawa".

"Zapoznaliśmy się z tzw. tomami materiałów. Większość załączonych do wniosku skarg ma identyczną treść, bez względu na to, gdzie zostały napisane - czy w mieście Rowienki, czy w Sewastopolu" - powiedział. Na dodatek wiele tomów zawiera -według niego - tylko po kilka stron dokumentów, a jest nawet tom, w którym znalazła się zaledwie jedna kartka.

Katerynczuk ocenił, że większość dokumentów jest nieprawidłowo wypełniona, na dodatek część z nich to niepodpisane kserokopie, które nie mogą być traktowane jako materiał dowodowy w sądzie.

Przed gmachem Sądu Najwyższego zwolennicy Janukowycza zorganizowali pikietę. Około 100 osób, w większości w starszym wieku, demonstrowało niosąc biało-niebieskie flagi, krzyże i ikony. Naprzeciw stała kilkudziesięcioosobowa grupa "pomarańczowych" zwolenników Juszczenki.

Sztab Janukowycza chce, by Sąd Najwyższy podjął taką samą decyzję jak po głosowaniu z 21 listopada, którego zwycięzcą ogłoszono Janukowycza. Po protestach zwolenników Juszczenki wybory te zostały uznane za sfałszowane i sad nakazał powtórzenie drugiej tury, które przeprowadzono 26 grudnia.

Według Centralnej Komisji Wyborczej, Juszczenkę poparło 51,99% wyborców, a Janukowycza 44,2% biorących udział w głosowaniu.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)