Sąd Najwyższy rozpatruje protest internowanych w Guantanamo
Sąd Najwyższy USA rozpoczął rozpatrywanie skargi cudzoziemców podejrzanych o terroryzm i od przeszło dwóch lat przetrzymywanych w amerykańskiej bazie wojskowej w Guantanamo na Kubie.
20.04.2004 19:35
Ponad 600 osób z 44 krajów, głównie islamskich bojowników schwytanych w czasie walk w Afganistanie jesienią 2001 r., za pośrednictwem adwokatów domaga się prawa dochodzenia swych racji przed sądami w USA, albo traktowania jako jeńców wojennych.
Administracja prezydenta Busha odmawia, twierdząc, że internowani nie są jeńcami wojennymi - którym przysługiwałyby prawa wynikające z Konwencji Genewskiej - lecz tzw. enemy combatants, czyli osobami walczącymi w szeregach wojsk nieprzyjaciela.
Prawnik reprezentujący rząd na posiedzeniu Sądu Najwyższego argumentował, że władze mają prawo przetrzymywać i przesłuchiwać bezterminowo podejrzanych o terroryzm bez formalnego przedstawienia zarzutów i bez wyroku sądowego.
Dowodził, że nie można pozwolić internowanym na dochodzenie swych praw w sądzie amerykańskim, gdyż są cudzoziemcami, aresztowano ich poza granicami USA i są przetrzymywani także poza terytorium Stanów Zjednoczonych.
Roszczenia więźniów w Guantanamo popiera jednak wiele organizacji i osób prywatnych w USA i w innych krajach. Wstawili się za nimi m.in. byli amerykańscy dyplomaci oraz Fred Korematsu, Amerykanin japońskiego pochodzenia, który był jednym z kilkuset tysięcy amerykańskich Japończyków, internowanych w obozach w USA w czasie II wojny światowej jako potencjalna "piąta kolumna".
Mimo ówczesnego protestu przeciw internowaniu, wniesionego przez Korematsu w 1944 r., Sąd Najwyższy uznał wtedy legalność tego kroku.