Sąd Najwyższy przekazał do PKW odpisy skarg PiS i SLD
Odpisy skarg PiS i SLD na decyzję Państwowej
Komisji Wyborczej, która przed dwoma tygodniami zakwestionowała
sprawozdania finansowe tych partii za 2006 rok, zostały przekazane z Sądu Najwyższego do PKW - poinformowało biuro prasowe Sądu Najwyższego.
Państwowa Komisja Wyborcza ma 10 dni na ustosunkowanie się do tych skarg. Zgodnie z ordynacją wyborczą do Sejmu i Senatu, Sąd Najwyższy rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni od dnia doręczenia skargi.
SN rozpatruje skargę w składzie 7 sędziów w postępowaniu nieprocesowym.
Ekspert z zespołu prawnego Krajowego Biura Wyborczego Miłosz Wilkanowicz potwierdził, że odpisy skarg PiS i SLD trafiły już do Państwowej Komisji Wyborczej i Komisja ustosunkuje się do nich w przewidzianym terminie.
W zeszły piątek Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej złożyły odwołanie do Sądu Najwyższego od decyzji PKW, która zakwestionowała sprawozdanie finansowe tych partii za zeszły rok.
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. PiS podaje, że wszelkie otrzymane środki, do których zachodziły podejrzenia, że mogą pochodzić od osób prawnych lub cudzoziemców, partia umieszczała na specjalnym buforowym, zablokowanym koncie księgowym.
PiS wskazuje także, że brak zwrotu środków w ciągu 30 dni od dnia ich otrzymania nie uzasadnia odrzucenia sprawozdania finansowego, ponieważ może to nastąpić wyłącznie w przypadku ich "przyjęcia". Oznacza to - jak zauważa PiS - że ewentualne przekroczenie terminu zwrotu nie ma żadnego znaczenia. Premier, szef PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że decyzja PKW w stosunku do oświadczenia finansowego jego partii jest bardzo daleko idąca, a zastosowana sankcja jest nieadekwatna do czynu.
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe SLD za 2006 r. z powodu - jak podała - gromadzenia przez tę partię 21,5 tys. złotych poza rachunkiem bankowym oraz przekroczenia 30-dniowego terminu na zwrócenie darczyńcom wpłat w wysokości 110 tys. zł dokonanych z naruszeniem prawa.
Według polityków SLD, 110 tys. złotych to kwoty, które przekazali darczyńcy niezgodnie z prawem i SLD zwróciło je, przekraczając jednak wymagany 30-dniowy termin. Z kolei suma 21,5 tys. zł pochodziła ze sprzedaży dwóch samochodów, kupionych za środki zgromadzone na rachunkach bankowych.
Według Państwowej Komisji Wyborczej, ustawa o partiach politycznych bezwzględnie nakazuje odrzucenie sprawozdania finansowego partii w przypadku stwierdzenia naruszeń niektórych jej przepisów.
Jeżeli SN uzna, że skarga partii jest zasadna, to PKW niezwłocznie wydaje postanowienie o przyjęciu sprawozdania finansowego.
Jeśli natomiast SN do skargi się nie przychyli, to partia, której sprawozdanie zostało zakwestionowane przez PKW, traci prawo do subwencji budżetowej przez kolejne trzy lata lub do końca kadencji parlamentarnej.
Stanowisko PKW było takie, że jeżeli kadencja parlamentu byłaby skrócona, wówczas ten fakt powoduje anulowanie kary, bo subwencje ponownie oblicza się według wyniku wyborczego z wyborów parlamentarnych - tłumaczył Wilkanowicz.
W obecnej kadencji Sejmu PiS otrzymuje co roku 24 mln 022 tys. 896 zł, a SLD - 12 mln 676 tys. 961 zł.
Wilkanowicz zwrócił też uwagę, że na rzecz skarbu państwa przepadają wszystkie kwoty, które objęte są wadą, jeśli chodzi o sposób gromadzenia i źródło pochodzenia. "Albo partia płaci to dobrowolnie, albo PKW zawiadamia i minister finansów występuje do sądu okręgowego o orzeczenie przepadku" - wyjaśnił Wilkanowicz.