Trwa ładowanie...
d1pdcb2
16-02-2008 17:59

Sąd: ministerstwo obrony winne śmierci żołnierzy

Dwa sądy w Anglii orzekły jednego dnia, że ministerstwo obrony w Londynie ponosi winę za śmierć trzech żołnierzy w misjach zagranicznych. Jeden żołnierz ginął w Afganistanie, dwaj w Iraku.

d1pdcb2
d1pdcb2

Półtora roku temu 29-letni kapitan James Philipson z pułku spadochronowego poległ, idąc z odsieczą kolegom zaatakowanym przez afgańskich talibów w prowincji Helmand. Dowódca pułku zeznał podczas dochodzenia, że do śmierci żołnierza zdecydowanie przyczynił się brak noktowizorów, karabinów maszynowych i granatników, co sprawiło, że afgańscy partyzanci dysponowali przytłaczającą przewagą ogniową.

Prowadzący dochodzenie sędzia orzekł, że brytyjskie ministerstwo obrony dopuściło się niewybaczalnej zdrady wobec swoich własnych żołnierzy, wysyłając ich w bój bez właściwego uzbrojenia i wyposażenia.

Jednocześnie inny sąd uznał, że ministerstwo obrony winne jest śmierci sierżanta i kaprala, poległych w Iraku, kiedy ich landrover wyleciał w powietrze na minie. Żołnierze prosili o lepiej opancerzony pojazd, który pozwoliłby im przeżyć wybuch, ale nie otrzymali go, gdyż jednostka miała ich za mało.

Oba wyroki są symptomatyczne w obliczu licznych zarzutów stawianych rządowi w związku z cięciami finansowymi, niedoborami w rekrutacji i wyposażeniu brytyjskiej armii. Tego wizerunku zaniedbań nie poprawia fakt, że minister obrony, Des Browne, pracuje tylko na pół etatu, będąc jednocześnie ministrem do spraw Szkocji. (sm)

G.Drymer

d1pdcb2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pdcb2
Więcej tematów