Sąd kontynuuje proces baronów paliwowych
Szczeciński sąd okręgowy kontynuuje tajny proces byłego szefa śląskiej policji gen.
Mieczysława K. oraz 11 innych osób. Wszyscy, w tym tzw.
baronowie paliwowi ze szczecińskiej spółki BGM oraz
funkcjonariusze policji i CBŚ z Wrocławia, oskarżeni są w wątku
korupcyjnym sprawy tzw. mafii paliwowej.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 11:04
Jak zapowiedziała w środę rzeczniczka SO sędzia Elżbieta Zywar, prokurator zakończy prawdopodobnie w czwartek odczytywanie aktu oskarżenia, które rozpoczął na pierwszej rozprawie, dwa tygodnie temu. Będzie odczytane uzasadnienie aktu oskarżenia. Rozpocznie się przewód sądowy- dodała. Przed sądem wyjaśnienia mają składać oskarżeni.
Sąd utajnił proces podczas pierwszej rozprawy w procesie generała Mieczysława K. zaraz po odczytaniu części aktu oskarżenia, w której zawarto zarzuty wobec oskarżonych.
Jak wyjaśniał wówczas przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Maciej Strączyński, znaczna część sprawy dotyczy ujawnienia tajemnicy państwowej. Nie sposób oddzielić tej części od pozostałej, dlatego jedynym wyjściem jest wyłączenie jawności procesu w całości - podkreślił. Dodał, że prowadzenie procesu w sposób jawny mogłoby zagrażać interesowi państwa.
Byłemu komendantowi śląskiej policji postawiono zarzuty korupcji, przekroczenia uprawnień oraz ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej. Wiążą się one m.in. z przekazaniem przestępcom tajnych dokumentów, dotyczących działań organów ścigania, oraz przyjęcia od nich w sumie 700 tys. zł.
Oprócz byłego komendanta, na ławie oskarżonych zasiadają m.in. trzej "baronowie paliwowi" ze szczecińskiej spółki BGM oraz funkcjonariusze policji i CBŚ z Wrocławia. To w siedzibie spółki BGM znaleziono tajne dokumenty dotyczące rozpracowywania tzw. mafii paliwowej przez organy ścigania.
Mieczysławowi K. postawiono cztery zarzuty dotyczące korupcji, przekroczenia uprawnień oraz ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej. Wiążą się one m.in. z faktem przekazania przestępcom tajnych dokumentów, dotyczących działań organów ścigania, oraz przyjęcia w sumie 700 tys. zł (500 tys. zł w zamian za informacje na temat postępowania karnego i 2 razy po 100 tys. zł za brak kontroli transportów paliwowych). Osobny zarzut dotyczy zachowania komendanta podczas zatrzymania, kiedy to groził funkcjonariuszom bronią i stawiał opór.
Byłych funkcjonariuszy KWP i CBŚ we Wrocławiu, Edwarda C. i Wojciecha K., oskarżono o przyjęcie łapówek w kwotach 140 tys. i 10 tys. zł w zamian za ujawnienie członkom "mafii paliwowej" dokumentów stanowiących tajemnicę służbową.
Kolejni oskarżeni: Adam N., Andrzej Ł., Jerzy B. i Zbigniew Ś. odpowiadają za powoływanie się na wpływy i znajomości w CBŚ w Szczecinie oraz podjęcie się na tej podstawie, za ponad 2 mln zł, usunięcia tajnych dokumentów znalezionych u Jana B. w BGM, a tym samym utrudnianie śledztwa w tej sprawie.
Pozostali oskarżeni to kierujący - zdaniem prokuratury - grupą przestępczą: Jan B., Zdzisław M. i Arkadiusz G. ze spółki BGM oraz śląski "baron paliwowy" Artur K. i jego współpracownik Tomasz K., którzy "przekazując znaczne kwoty pieniędzy nakłonili funkcjonariuszy do podjęcia czynności sprzecznych z prawem i ujawnienia im dokumentów zawierających tajemnicę służbową i państwową".
Byłego komendanta śląskiej policji Mieczysława K. zatrzymano 12 maja ub. roku w jego domu pod Częstochową; dwa dni później trafił do aresztu.
Prowadzone w krakowskiej Prokuraturze Apelacyjnej śledztwo paliwowe dotyczy nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur w kraju. Sprawę bada zespół 14 prokuratorów; zarzuty postawiono już ponad 220 osobom. Przeciwko ok. 80 oskarżonym skierowano do sądów dziesięć aktów oskarżenia.