Sąd kontynuował tajny proces Szeremietiewa
Warszawski sąd rejonowy kontynuował tajny proces oskarżonego m.in. o korupcję Romualda Szeremietiewa - wiceministra obrony w rządzie Jerzego Buzka.
29.12.2005 | aktual.: 29.12.2005 16:11
Jak się dowiedziała Polska Agencja Prasowa w sądzie, zeznawał kolejny świadek, były szef jednego z departamentów MON. Proces odroczono do 23 stycznia 2006 r.
Proces, który zaczął się we wrześniu tego roku, został utajniony, łącznie z aktem oskarżenia. Wiadomo, że Szeremietiew odpowiada za przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego oraz korupcję.
Szeremietiewowi, który nie przyznaje się do winy, grozi do 10 lat więzienia. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiadają Małgorzata S. i Krzysztof S., oskarżeni o wręczenie lub obietnicę wręczenia korzyści majątkowych wiceszefowi MON.
Według prokuratury, Szeremietiew miał w 1998 r. za łapówkę zmienić kryteria przetargu na kupno samochodów dla MON tak, by wygrała spółka Fiat Auto Poland.
Śledztwo wszczęto, gdy Szeremietiew był wiceministrem, w lipcu 2001 roku, po artykule w "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała, że asystent wiceministra, Zbigniew Farmus, domagał się od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu swego szefa. Po publikacji Szeremietiew został zawieszony, a potem odwołany z MON.
Według Szeremietiewa, oskarżenie jest bezzasadne, a śledztwo prowadzono stronniczo, korzystając z niewiarygodnych świadków, naciągając dowody i fałszywie interpretując działania wiceszefa MON. Prokuraturze zarzucił działanie z motywów politycznych "na zamówienie rządu Leszka Millera".
Zdaniem byłego wiceministra, obecnie wykładowcy w prywatnej wyższej szkole, za wysuniętymi wobec niego zarzutami mogą stać "ludzie z tajnych służb".
Do 6 lutego 2006 r. odroczony jest zaś proces Zbigniewa Farmusa, byłego asystenta Szeremietiewa, oskarżonego m.in. o żądanie łapówek od przedstawicieli zagranicznych firm uczestniczących w przetargach dla wojska. Niejawny charakter procesu sprawia, że nikt nie udziela o nim informacji.
Farmusa aresztowano w lipcu 2001 r. po spektakularnej akcji Urzędu Ochrony Państwa na promie płynącym do Szwecji. Podejrzanego śmigłowcem przewieziono do Polski. Zarzucono mu, że w okresie 1998- 2000 r. żądał 150 tys. dolarów łapówek od przedstawicieli firm uczestniczących w przetargach zbrojeniowych, a od jednego z nich przyjął 20 tys. dolarów i ujawnił mu dokumenty zawierające tajemnicę służbową.
Proces Farmusa, któremu grozi do 8 lat więzienia, ruszył w lutym 2003 r. Pod koniec 2003 r. sąd zwolnił go z aresztu po wpłaceniu 200 tys. zł kaucji. Sprawa zbliża się do końca - do sądu ma wpłynąć protokół przesłuchania ostatniego świadka Paula Bestera, obywatela Republiki Południowej Afryki, związanego z jednym z koncernów zbrojeniowych. W listopadzie sąd postanowił o przesłuchaniu go w RPA w drodze pomocy prawnej.