Sąd kazał obciąć pacjentowi nogi - mężczyzna protestuje
65-letni Jan G., któremu przez pomyłkę sąd w Lubartowie zezwolił na amputację nóg, nadal nie zgadza się na przeprowadzenie zabiegu. We wtorek oświadczył, że ostateczną decyzję na temat swojego leczenia podejmie dopiero po świętach.
17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 11:40
Pacjent cały czas leży na chirurgii w szpitalu w Lubartowie. - Udaje nam się na razie powstrzymywać rozwój choroby - mówi Antoni Olesiejuk, z-ca dyrektora szpitala w Lubartowie.
"Kurier Lubelski" opisał sprawę Jan G. Mężczyzna trafił do szpitala, bo tak postanowiła sędzia Ewa Świderska z Sądu Rejonowego w Lubartowie. Później ta sama sędzia, nie bacząc na sprzeciw pacjenta, wydała postanowienie, w którym zezwoliła na obcięcie mu nóg.
Dopiero w poniedziałek sędzia zmieniła swoją decyzję. Sprawa wywołała ogromne poruszenie w środowisku lekarskim. Już w ubiegłym tygodniu dowiedział się o niej dr Janusz Hołysz, rzecznik odpowiedzialności zawodowej z lubelskiej Izby Lekarskiej.
- Zadzwonił do mnie ordynator chirurgii i powiedział, że ma postanowienie sądu zezwalające na amputację, chociaż pacjent jest świadomy i nie wyraża na to zgody - mówi rzecznik.
Dr Hołysz polecił sprawdzić, czy pacjent jest ubezwłasnowolniony. Pracownicy szpitala nie mieli na ten temat żadnych wiadomości, dlatego zwrócili się z interwencją do sądu. Dopiero po niej sędzia uchyliła swoje wcześniejsze rozstrzygnięcia.
Rzecznik Hołysz nie ma wątpliwości, że personel szpitala postąpił słusznie wstrzymując się z wykonaniem zabiegu i zgłaszając wątpliwości. - Nikt nie ma prawa podejmować decyzji za pacjenta wbrew jego woli - dodaje Hołysz.
Przepisy zezwalają na nieczekanie na zgodę dorosłego pacjenta tylko w ściśle określonych przypadkach. Jeśli chory jest ubezwłasnowolniony lub nie może świadomie zadecydować o swojej przyszłości.
Polecamy oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/KurierLubelski