Sąd: Katarzyna W. ma zostać aresztowana
Katarzyna W., podejrzana o zamordowanie swej półrocznej córki Magdy, jest ścigana listem gończym. Wydanie dokumentu było możliwe po wcześniejszej decyzji katowickiego sądu, który uwzględnił wniosek o aresztowanie podejrzanej na 14 dni. Katarzyna W. kilka tygodni temu zniknęła i nie wiadomo, gdzie jest.
19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 15:54
Informację o wydaniu listu gończego przekazała po południu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. - Postanowienie w tej sprawie przekazano do realizacji Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach - powiedziała Zawada-Dybek.
W poniedziałek w południe katowicki sąd rejonowy uwzględnił wniosek prokuratury, która wystąpiła o aresztowanie podejrzanej na 14 dni, uznając, że utrudnia prowadzone przeciwko niej postępowanie: nie stawia się na dozór policyjny i ignoruje kierowane do niej wezwania. 12 października matka Katarzyny W. oficjalnie zgłosiła policjantom zaginięcie córki.
Sędzia Marta Wilk wskazała w postanowieniu, że zgromadzone w sprawie dowody wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Katarzynę W. zarzucanych jej przestępstw i - choć nie przesądza to o jej winie - jej aresztowanie jest w obecnej sytuacji uzasadnione i konieczne.
Sędzia przypomniała, że stosowane dotychczas wobec podejrzanej nieizolacyjne środki zapobiegawcze okazały się niewystarczające. Od 12 października nie wiadomo, gdzie przebywa podejrzana, nie utrzymuje kontaktu z rodziną ani swym obrońcą - wskazała sędzia. Podkreśliła też, że bieg śledztwa nie może zależeć od tego, kiedy Katarzyna W. zechce w nim wziąć udział.
Postanowienie jest nieprawomocne, nie wiadomo jeszcze, czy obrona je zaskarży.
Jak wyjaśnił prokurator Mariusz Łączny, gdyby okazało się, że Katarzyna W. wyjechała z kraju, zostanie wydany europejski nakaz aresztowania. - Na razie nie mamy informacji, aby podejrzana przebywała poza granicami kraju - zaznaczył Łączny. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że nie dopuszcza myśli, że policjanci mogliby nie odnaleźć Katarzyny W.
- Gdyby Katarzyna W. przebywała w miejscu, w którym powinna przebywać od wielu miesięcy, nie mielibyśmy do czynienia z tą sytuacją - podkreślił Łączny, nawiązując do wcześniejszych wniosków o aresztowanie kobiety.
W związku ze stawianymi jej zarzutami Katarzyna była już dwukrotnie aresztowana, po raz ostatni od 13 lipca do 1 sierpnia. Dwukrotnie zwalniał ją katowicki są okręgowy.
Gdy 1 sierpnia rozpatrując zażalenie obrony sąd okręgowy zwolnił kobietę z aresztu, podejrzana miała trzy razy w tygodniu meldować się w komisariacie. Po raz ostatni zrobiła to 12 października.
Sąd okręgowy uznał, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez nią śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Z decyzją sądu nie zgadzała się prokuratura.
Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa w połowie lipca po uzyskaniu opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań histopatologicznych i toksykologicznych biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny. Eksperci uznali, że przyczyną śmierci było uduszenie.
Zaginięcie małej Magdy zgłoszono 24 stycznia tego roku. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem podała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, dopiero po uzyskaniu opinii biegłych zarzut zmieniono na zabójstwo.
Poza zabójstwem Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. W ramach toczącego się śledztwa także w lutym W. była aresztowana przez kilkanaście dni; wyszła na wolność dzięki decyzji sądu okręgowego.