Trwa ładowanie...
d4c1rqu
19-05-2004 16:25

Sąd: dziennikarz ma przeprosić burmistrza

Sąd Okręgowy w Legnicy nakazał dziennikarzowi jednej z dolnośląskich gazet, Grzegorzowi
Żurawińskiemu, przeproszenie na jej łamach burmistrza Strzegomia
Lecha Markiewicza, który wytoczył mu proces cywilny o ochronę dóbr
osobistych.

d4c1rqu
d4c1rqu

Samorządowiec poczuł się dotknięty artykułem pt. "Gwiżdżę na prawo", zamieszczonym 28 sierpnia 2003 r. w "Gazecie Wrocławskiej" (obecnie "Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska"). Publikacja dotyczyła zastosowanych przez burmistrza Strzegomia umorzeń podatków w 2002 r., czyli w roku przeprowadzenia wyborów samorządowych.

Sąd zdecydował, że jej autor ma na swój koszt zamieścić na pierwszej stronie swego dziennika oświadczenie, w którym wyraża ubolewanie z powodu artykułu "bezpodstawnie sugerującego, iż burmistrz Strzegomia Lech Markiewicz przy umorzeniu podatku jest wyjątkowo hojny dla wybranych w zamian za polityczne poparcie oraz kryje ich interesy, odmawiając ujawnienia nazwisk obdarowanych i gwiżdże na obowiązujące prawo".

Według zaleconej przez sąd regułki, dziennikarz ma także przeprosić samorządowca i "wszystkich wprowadzonych w błąd tymi informacjami". Sąd uznał tym samym, że Żurawiński naruszył dobra osobiste Markiewicza, który domagał się od pozwanego właśnie przeprosin zamieszczonych na pierwszej stronie dziennika. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że - jego zdaniem - zawarte w artykule sformułowania rzeczywiście obrażały powoda, naruszając jego dobra osobiste, gdyż sugerowały łapownictwo.

Orzeczenie, nakładające ponadto na dziennikarza obowiązek pokrycia kosztów sądowych, nie jest prawomocne. Żurawiński zapowiedział od niego apelację. Dodał też, że w razie konieczności zamierza odwoływać się w swojej sprawie nawet do trybunału w Strasburgu.

d4c1rqu

Markiewicz mówił, że autor tekstu skrzywdził go sugerując, że "jest osobą, która za jakieś prezenty umarza kolesiom podatki". Jednocześnie podkreślał, że jako burmistrz ma prawo do umorzenia podatków i zapewnił, że robił to z zgodnie z zasadami i według kryteriów merytorycznych.

Dziennikarz twierdził natomiast, że burmistrz niezgodnie z prawem odmawiał mu udzielenia informacji na temat beneficjentów umorzeń. Żurawiński podkreślał, że zainteresował się sprawą, bo umorzenia w Strzegomiu były wyższe niż te, jakie łącznie zastosowało dla swych podmiotów kilka znacznie większych gmin.

d4c1rqu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4c1rqu
Więcej tematów