Sąd bezsilny wobec molestowania?
Od początku roku, to znaczy od momentu, kiedy w kodeksie pracy pojawił się zakaz molestowania seksualnego w miejscu pracy, do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) wpłynęły tylko trzy skargi dotyczące molestowania - poinformowała Główny Inspektor Pracy Anna Hintz. Dodała, że żadnego z tych przypadków nie udało się jednak udowodnić przed sądem.
01.12.2004 | aktual.: 01.12.2004 16:10
Hinz uczestniczyła w Warszawie w konferencji "Molestowanie seksualne w miejscu pracy - nie musisz się zgadzać" zorganizowanej przez Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Nie jest łatwo udowodnić przed sądem, że było się molestowanym - powiedział mec. Wojciech Hermeliński z Naczelnej Rady Adwokackiej. Wyjaśnił, że główną przeszkodę stanowi psychologiczny opór ofiar przed poddaniem się przesłuchaniu.
W Unii Europejskiej dochodzenie swoich praw w tego typu sprawach jest znacznie łatwiejsze np. w Irlandii istnieje specjalny trybunał, który wyręcza pracownika w dochodzeniu swoich racji - dodał Hermeliński
"Nie daj się wrobić"?
Zdaniem Zbigniewa Żurka z Business Center Club, granice molestowania seksualnego są bardzo trudne do określenia. W związku z tym należy je sobie ustawić w życiu tak daleko, żeby były one bezdyskusyjne. Dotyczy to zarówno pracowników, jak i pracodawców - stwierdził.
Żurek dodał, że kwestia molestowania ma "dwie strony medalu". Tytuł dzisiejszej konferencji brzmi: "Molestowanie seksualne w miejscu pracy - nie musisz się zgadzać" - kto go napisał? Kobieta i pracownik. Gdyby tytuł ten miał napisać pracodawca i mężczyzna brzmiałby on: "Molestowanie seksualne w miejscu pracy - nie daj się wrobić".
Według Żurka, pracodawca powinien zadbać o zdrowe stosunki w pracy, ale też nie przesadzać z doszukiwaniem się w każdym geście molestowania seksualnego.
Zgodnie ze znowelizowanym Kodeksem Pracy, za molestowanie seksualne uważa się nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika.
60% kobiet było molestowanych
Z anonimowej ankiety opracowanej przez Państwową Inspekcję Pracy, wynika, że 60% zatrudnionych kobiet było w miejscu pracy ofiarami m.in. uwag i zaczepek ze strony mężczyzn. W pytaniach w ankiecie nie był użyty termin molestowanie seksualne, zgodny z definicją zapisaną w kodeksie pracy. W 2003 r., gdy przeprowadzano ankietę, nie było jeszcze w kodeksie terminu molestowanie seksualne w miejscu pracy.
Ankietę rozprowadzało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) w zakładach pracy na terenie całej Polski.