Sąd aresztował sprawcę alarmu bombowego w pociągu
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Tryb. aresztował na
trzy miesiące 20-letniego sprawcę fałszywego alarmu bombowego w
pociągu pośpiesznym "Narew". Z powodu alarmu ewakuowano ponad 200
pasażerów pociągu. Mężczyźnie, który - jak przyznał - zrobił to
dla żartu, grozi kara do trzech lat więzienia.
15.01.2006 13:15
O areszcie poinformowała PAP w niedzielę nadkom. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do zdarzenia doszło 5 stycznia. Anonimowy mężczyzna poinformował policję, że jedzie pociągiem relacji Bielsko-Biała - Białystok i ma przy sobie bombę, którą zamierza zdetonować na dworcu w Piotrkowie Tryb. Groził, że w ten sposób popełni samobójstwo.
Policjanci postanowili zatrzymać pociąg na bocznicy stacji towarowej przed Piotrkowem Tryb.
_ Na miejsce skierowano policjantów, strażaków, pogotowie ratunkowe oraz grupę pirotechników z psami do wykrywania ładunków wybuchowych. Konieczna była ewakuacja pasażerów, rozpoczęto dokładne sprawdzanie całego składu. Wylegitymowano wszystkich pasażerów i skontrolowano ich bagaże. W pociągu nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych. Akcja trwała niemal cztery godziny_ - powiedziała Kącka.
Kilka dni później funkcjonariusze ustalili, że sprawcą alarmu był 20-letni mieszkaniec małej wsi w powiecie siedleckim. Był wśród pasażerów, których wylegitymowano w pociągu.
Jak ustalono, mężczyzna na swoim koncie ma już podobne zdarzenie na terenie Siedlec.