Saakaszwili twierdzi, że wygrał wybory, opozycja zapowiada protesty
Micheil Saakaszwili oświadczył w nocy
z soboty na niedzielę w siedzibie swojego sztabu wyborczego w
Tbilisi, że wygrał sobotnie wybory prezydenckie w Gruzji.
06.01.2008 | aktual.: 06.01.2008 03:56
Musimy poczekać na oficjalne rezultaty Centralnej Komisji Wyborczej, ale dane niezależnego sondażu, przeprowadzonego zgodnie z normami międzynarodowymi, wykazują, że wygraliśmy pierwszą turę - powiedział Saakaszwili kilkuset wiwatującym zwolennikom, zgromadzonym w siedzibie jego sztabu wyborczego.
Saakaszwili odrzucił oskarżenia opozycji, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Wyciągam rękę do wszystkich opozycjonistów, którzy chcą służyć krajowi - dodał.
Według niezależnego sondażu, przeprowadzonego przez grupę organizacji pozarządowych przed lokalami wyborczymi (exit polls), Saakaszwili zdobył w sobotnich wyborach 53,8% głosów. Margines błędu wynosił 3%.
Tymczasem przywódca gruzińskiej opozycji Lewan Gaczecziładze, który według tego sondażu uzyskał 28,3% głosów, uznał ten wynik za "sfałszowany" i twierdził, że to on uzyskał zwycięstwo.
Gaczecziładze wezwał w sobotę wieczorem swych zwolenników do przybycia w niedzielę na wielki wiec w centrum Tbilisi w proteście przeciwko - jak to określił - sfałszowanym rezultatom wyborów prezydenckich oraz po to, aby zachować i uczcić nasze zwycięstwo.
Inny opozycyjny kandydat, Giorgiu Maisaszwili, także twierdził, że wybory zostały sfałszowane. Dodał, że zwycięzcą jest mój przeciwnik i odpowiedzialny polityk Gaczecziładze.
Pierwsze oficjalne rezultaty sobotnich wyborów mają być opublikowane w niedzielę przed godz. 8.00 czasu lokalnego (5.00 czasu polskiego).