Saakaszwili głównym kandydatem w wyborach prezydenta Gruzji
Gruzini wybierają w niedzielę prezydenta
swojego kraju. Najprawdopodobniej powierzą ster rządów 36-letniemu
bohaterowi listopadowej "rewolucji róż" Michaiłowi Saakaszwilemu.
04.01.2004 | aktual.: 04.01.2004 11:04
Saakaszwili, adwokat, który przepracował kilka lat w Nowym Jorku i który będzie pierwszym przywódcą na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw, mówiącym lepiej po angielsku niż po rosyjsku, to były minister sprawiedliwości i twórca największej kampanii antykorupcyjnej.
Głównym kandydatem stał się po wydarzeniach 22-23 listopada, kiedy to kierowani przez niego demonstranci zdobyli parlament, opanowali Tbilisi i wymusili rezygnację dotychczasowego szefa państwa Eduarda Szewardnadzego (1992-2003).
Saakaszwili nie stronił początkowo od haseł nacjonalistycznych i antyrosyjskich, jednak przed wyborami zdecydowanie stonował swoją retorykę. Deklaruje się jako liberał, zwolennik reform wolnorynkowych i zbliżenia z Zachodem.
"To, że Saakaszwili już w pierwszej turze otrzyma ponad 50% głosów i że zostanie prezydentem, jest pewne. Jego wynik powinien być jeszcze wyższy. Myślę, że wyniesie ok. 70% " - powiedział Awtandił Dżochadze z Kaukaskiego Instytutu Pokoju, Demokracji i Rozwoju w Tbilisi.
Jedynym liczącym się politykiem, który zdecydował się stanąć w szranki z bijącym rekordy popularności Saakaszwilim, jest były gubernator zachodniogruzińskiego regionu Imeretii, Temur Szasziaszwili - dawny człowiek Szewardnadzego, znany z ataków przeciw opozycji i niezależnym mediom. Jednak analitycy nie dają mu żadnych szans.
Pozostali kandydaci - prawnik Kartlos Garibaszwili, dziennikarz Roin Liparteliani, lider niewielkiej partii nacjonalistycznej "Mdzleweli" Zurab Kelechsaszwili i działacz na rzecz niepełnosprawnych Zaza Sicharulidze - nie kryją, że ich celem jest jedynie nagłośnienie swojej działalności.
Garibaszwili kandydował już w wyborach w kwietniu 2000 roku, otrzymując 0,3% głosów, a ówczesnego kandydata "Mdzleweli" poparło 0,2% wyborców. Wybory wygrał wówczas Eduard Szewardnadze (79%). Dziś Saakaszwili jest w stanie pobić jego wynik.
2870 punktów wyborczych w całej Gruzji otwarto w niedzielę o godz. 8.00 czasu lokalnego (5.00 warszawskiego). Głosowanie potrwa 14 godzin, a jego wstępne wyniki będą znane w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Aby wybory były ważne, musi w nich wziąć udział co najmniej połowa spośród około 3 mln uprawnionych do głosowania. Ordynacja przewiduje drugą turę w sytuacji, gdyby żaden z kandydatów nie uzyskał ponad 50-procentowego poparcia.