Są zarzuty w sprawie wypadku w Jeżewie
Białostocka prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom w związku z wypadkiem drogowym pod Jeżewem dwa lata temu. W wyniku zderzenia autokaru z ciężarówką zginęło 13 osób, w tym 10 licealistów, jadących na wycieczkę do Częstochowy.
Zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym usłyszeli: współwłaściciel i pełnomocnik agencji turystycznej "Kosmos", do której należał autokar. Trzecią osobą jest pracownik tej agencji, a czwartą-lekarka. Wystawiała ona kierowcom zaświadczenia lekarskie, które pozwalały im wykonywać ten zawód.
W śledztwie stwierdzono, że mieli oni choroby, które nie zezwalały na kierowanie pojazdami, a w szczególności na prowadzenie autokarów.
Prokuratura ustaliła, że to współwłaściciel i pełnomocniczka agencji wyznaczali tych kierowców do przewozu pasażerów na trasach krajowych i zagranicznych. Zdaniem prokuratury, w ten sposób naruszali oni zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Oboje mają też zarzuty poświadczania nieprawdy w dokumentach m.in. ewidencji czasu pracy zatrudnionych osób, podstaw wymiaru składek na ich ubezpieczenia społeczne i poświadczanie, że kierowcy nie mieli przeciwwskazań do wykonywania tego zawodu.
Czwarta osobą, której prokuratura oskarżyła w tej sprawie jest Ludmiła J. - lekarz uprawniony do przeprowadzania badań profilaktycznych kierowców. Wobec lekarki prokuratura zastosowała już środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tysięcy złotych oraz zakaz opuszczania kraju.
O środkach zapobiegawczych wobec trojga zatrzymanych osób z agencji "Kosmos" prokuratura ma zdecydować jutro.
Do katastrofy doszło we wrześniu 2005 roku. Autokar, którym jechali maturzyści zderzył się z lawetą i błyskawicznie spłonął. Według ustaleń policji, wypadek spowodował kierowca autokaru, który nie zachował ostrożności w czasie wyprzedzania. Na miejscu zginęło 10 białostockich maturzystów i trzej kierowcy - dwóch z autokaru i jeden - ciężarówki. Początkowo śledztwo umorzono, jednak po interwencji rodziców ofiar wznowiono. Teraz jest ono przedłużone do końca czerwca tego roku.
Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów innym jeszcze osobom w tej sprawie.