Są ranni w nawałnicach nad Polską. "To wyglądało, jak tornado"
Powalone przez silny wiatr drzewa, które blokują drogi, oraz zerwane dachy to skutki gwałtownych burz, jakie przeszły nad woj. warmińsko-mazurskim. Strażacy otrzymali w regionie około 100 zgłoszeń dotyczących szkód po nawałnicach. Z kolei w woj. kujawsko-pomorskim na samochód z dwoma pasażerami spadło drzewo.
Połamane drzewa i zerwane dachy
Jak podał rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków Przemysław Lech, najwięcej szkód spowodowały gwałtowne burze w powiatach: olsztyńskim, ostródzkim i iławskim, nieco mniej w powiatach: mrągowskim i lidzbarskim.
Trudna sytuacja była w okolicach Dobrego Miasta, gdzie - jak opisują Internauci - prędkość wiatru przekraczała 90 km/h, powalając na jezdnię nawet sporych rozmiarów drzewa. Niektórzy mówią także o czymś, co przypominało trąbę powietrzną. - Momentalnie zrobiło się ciemno i zaczął wiać bardzo silny wiatr, pojawiały się także obfite opady deszczu i gradobicie, to wyglądało jak tornado - opisuje Internauta Marcin.
Połamane drzewa tarasują przejazd drogę krajową nr 51 do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach, między Dobrym Miastem a Lidzbarkiem Warmińskim. Połamane konary blokują także torowisko między Dobrym Miastem a Olsztynkiem: w Knopinie i Cerkiewniku. W Lubnowach koło Iławy złamany słup energetyczny spadł na posesję. W Klinach pod Iławą wiatr zerwał dach domku jednorodzinnego.
Na skutek nawałnic ucierpiały popularne miejscowości turystyczne, m.in. Mrągowo i Giżycko, a także inne miejscowości położone nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi oraz w ich pobliżu. Silne gradobicie przeszło także przez Ostródę i Kętrzyn.
W miejscowości Różnowy na budynek mieszkalny spadło połamane drzewo. Konieczna była ewakuacja 8 osób. Burze przesuwają się na wschodnią, mazurską, część regionu.
Pełne ręce roboty mają strażacy, który zabezpieczają domy z których wiatr zerwał dachy, wypompowują także wodę z zalanych piwnic i dróg. W sumie odnotowano ponad 100 zgłoszeń.
Nastolatkowie ranni w przygniecionym samochodzie
Jak podaje Polskie Radio w województwie kujawsko-pomorskim wichura łamała drzewa i zrywała linie energetyczne. Chwile grozy przeżyli dwaj nastolatkowie, którzy jechali samochodem, gdy spadło na nich drzewo. Zostali przewiezieni do szpitala, ale ich życiu nie grozi niebezpieczeństwo.
Jak relacjonuje wójt gminy Unisław Jakub Danielewicz najgorsza sytuacja jest w miejscowości Bruki Unisławske. Osiem złamanych drzew zatarasowało drogę, uszkodzony jest też asfalt. Na miejscu pracuje sześć zastępów straży pożarnej. Skutki wichury będą usuwać co najmniej przez kilka godzin.