Są kolejne nagrania Katarzyny W.? Rutkowski ujawnia nowe fakty
Zachowanie adwokata Katarzyny W. było tak słabe, że aż przerażające. Jej obrona się sypie! - komentuje w rozmowie z WP.PL Krzysztof Rutkowski, właściciel biura detektywistycznego. Rutkowski zeznawał po południu w katowickim sądzie jako świadek w procesie Katarzyny W. Kobieta jest oskarżona o zabicie półrocznej córki Magdy.
18.03.2013 | aktual.: 18.03.2013 18:21
Po kilkugodzinnym przesłuchaniu Krzysztofa Rutkowskiego w charakterze świadka, oskarżona odmówiła zadawania mu pytań. – Panicznie bała się konfrontacji ze mną. To było widoczne, na jej twarzy nie było żadnej reakcji, spuściła wzrok i cały czas patrzyła się w podłogę. Nie miała odwagi zadać mi ani jednego pytania! – relacjonuje po wyjściu z katowickiego sądu Rutkowski.
Właściciel biura detektywistycznego krytycznie odniósł się do pracy mecenasa Arkadiusza Ludwiczka, obrońcy Katarzyny W. – Jego pytania były mało istotne, żeby nie powiedzieć dziecinnie proste, dotyczyły przede wszystkim nagrań. Po tym, co dziś zobaczyłem, nie mam złudzeń - pan mecenas był kompletnie nieprzygotowany.
Dodaje, że czeka na moment, w którym oskarżona ujawni całą prawdę na temat śmierci półrocznej Magdy. – Jej bezczelność sięgnęła zenitu i powinna ponieść konsekwencje za bzdury, które opowiadała. Kiedyś powiedziałem, że będę ją ścigał do samego końca, dopóki nie powie, jak było naprawdę.
Podczas przesłuchania prokurator pytał Rutkowskiego, m.in. o to, czy dysponuje nagraniami z mieszkania, które w ubiegłym roku udostępnił Katarzynie W. i jej mężowi. Były detektyw stwierdził, że on sam żadnymi materiałami audio-wideo z tego lokalu nie dysponuje, ale… kluczami do mieszkania dysponował Robert R. - Chciałbym też dodać, że lokal ten, z początkiem stycznia miał być przeznaczony na redakcję patriot24.net. Kluczami dysponował Robert R. (…) Prezentowane przeze mnie urządzenie podczas programu telewizyjnego „Państwo w państwie” było urządzeniem, które mogło być wykorzystywane do transmisji danych na odległość, ale ja osobiście nie montowałem żadnych urządzeń w tym mieszkaniu, ani nie wysłuchiwałem bezpośrednich relacji mieszkających w mieszkaniu W.. Czy Robert R. ma czy nie, nie wiem, ja nie słuchałem żadnych taśm. To wszystko, co mam do powiedzenia w sprawie.
Pytany przez WP.PL, czy mogą istnieć jakieś materiały nagrane w czasie, gdy udostępniał swój apartament W., mówi: - Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Powiedziałem, że ja takich materiałów nie mam, a czy może je mieć ktoś inny? Niewykluczone, że jeszcze jakieś materiały się pojawią.
Z zeznań Rutkowskiego w katowickim sądzie wynika, że nie ma wiedzy świadczącej o tym, jakoby ktoś pomagał Katarzynie W. w chowaniu ciała małej Magdy. Jednak w rozmowie z WP.PL Rutkowski dodał: - Nie byłbym zdziwiony, gdyby w toku postępowania wypłynął jeszcze wątek udziału osób trzecich w ukrywaniu zwłok.