Są dowody, że Subotić był wojskowym agentem
"Życie Warszawy" dotarło do dokumentów jednoznacznie potwierdzających, że Milan Subotić, były dziennikarz TVP, a obecnie sekretarz programowy TVN, był współpracownikiem wojskowych służb specjalnych PRL, a później WSI.
20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 23:46
Tymczasem, jak ustaliło "Życie Warszawy", w IPN znajduje się teczka dotycząca współpracy Milana Suboticia (TW "Milan") ze służbami specjalnymi PRL. Została odtajniona kilka dni temu. Dziennik dotarł między innymi do deklaracji współpracy z wojskowym wywiadem PRL, którą Subotić podpisał w marcu 1984 roku. Pierwsze rozmowy dotyczące współpracy z wywiadem dziennikarz przeprowadzał zaś już na przełomie 1980 i 1981 roku.
W okresie stanu wojennego wojsko skierowało go pracy w TVP. Potwierdza to znajdująca się w IPN notatka. Mimo braku etatów, Subotić został przyjęty do pracy w telewizji. Jak ustaliło "Życie Warszawy", przedmiotem jego agenturalnej działalności było między innymi rozpracowywanie środowiska dziennikarskiego. Subotić opisywał też sytuację w ośrodkach regionalnych TVP. W odtajnionych dokumentach jest kwestionariusz osobowy, wszystkie odbyte szkolenia wojskowe, jego dane osobowe wraz ze zdjęciem oraz dane jego rodziców, żony i teściów.
Po 1989 roku, Subotić został przejęty przez WSI i kontynuował współpracę ze specsłużbami. Teczka dotycząca tego okresu pracy jest jednak wciąż utajniona.
"Życiu Warszawy" z Milanem Suboticiem, mimo usilnych prób, nie udało się skontaktować, gdyż nie odbierał telefonów.
Gazeta publikuje również komunikat Zarządu TVN w tej sprawie. Deklaruje on, że zbada wnikliwie wszelkie dokumenty dotyczące współpracy Milana Suboticia ze służbami specjalnymi w okresie istnienia PRL. Zarząd TVN zastrzega jednocześnie, że sprawą najbardziej istotną jest jednak jednoznaczne stwierdzenie, czy taka współpraca była kontynuowana w wolnej Rzeczpospolitej, czemu sam zainteresowany kategorycznie zaprzecza. "Ocena działalności Milana Suboticia w wolnej Polsce będzie podstawą do podjęcia ewentualnych decyzji personalnych" - głosi komunikat.
"Można i trzeba krytycznie oceniać - nie będącą przecież tajemnicą - pracę Milana Suboticia dla Dziennika Telewizyjnego TVP w latach 80tych. Tym bardziej za naganną trzeba uznać współpracę ze służbami specjalnymi w tamtym okresie" - pisze Zarząd w TVN.
W komunikacie podkreślono, że od 1997 roku, kiedy Milan Subotić rozpoczął pracę w TVN, stacja nigdy nie odnotowałą, by jego przeszłość miała jakikolwiek wpływ na jej pracę. (...)
"Pozostajemy nadal przekonani, że w czasie swej pracy w TVN Milan Subotić był lojalny jedynie wobec naszej stacji i nie dopuścił się współpracy z jakimikolwiek służbami specjalnymi" - pisze Zarząd TVN.
Sprawę agenturalnej przeszłości Suboticia ujawniła dwa tygodnie temu "Gazeta Polska". Artykuł sugerował, że związki sekretarza programowego TVN ze służbami specjalnymi mogły mieć wpływ na program "Teraz My" , w którym dziennikarze tej stacji ujawnili taśmy z tajnych negocjacji PiS z posłanką Renatą Beger. "Gazeta Polska" pisała wtedy o "postkomunistycznym rodowodzie" szefów TVN, nie przedstawiła jednak dowodów współpracy, a sam Subotić zdecydowanie zaprzeczył wszystkim zarzutom. Telewizja TVN i autorzy programu "Teraz My" oświadczyli, że Subotić "nie miał wpływu na treść programu"; stacja złożyła w prokuraturze zawiadomienie o zniesławieniu. W dodatku, "Gazeta Wyborcza" napisała, że autorzy tekstu prawdopodobnie pomylili dziennikarza TVN z inną osobą o tym samym imieniu i nazwisku.
W internecie dziennikarz Maciej Gawlikowski napisał, że w maju 1992 roku w mieszkaniu W.W. (Wiesława Walendziaka) doszło do spotkania, na którym pokazano papiery dowodzące niezbicie, że Milan S. został oddelegowany do pracy w komunistycznej telewizji przez "wojskówkę".
Walendziak powiedział, że nie przypomina sobie, by natrafił na "jakiekolwiek dowody", że Subotić był współpracownikiem tajnych służb.
(sm)