Eksperci wyjaśniają, dlaczego obecna powódź to efekt zmiany klimatu

Za obecną powódź w Polsce i Europie odpowiada wywołana przez człowieka zmiana klimatu. Choć dla ekspertów połączenie to jest oczywiste, ginie ono jednak w ogólnym przekazie - pisze Szymon Bujalski z "Ziemia na Rozdrożu", zwracając uwagę, że tak wysokie sumy opadów i w takiej cyrkulacji powietrza w tym okresie roku nie występowały u nas nigdy.

Poziom wody w Odrze
Poziom wody w Odrze
Źródło zdjęć: © PAP

- Zmiana klimatu wpłynęła na powódź w 100 proc. I nie ma potrzeby doszukiwać się w tym żadnych innych przyczyn. Tak wysokie sumy opadów i w takiej cyrkulacji powietrza w tym okresie roku nie występowały u nas nigdy - podkreśla w rozmowie z Nauką o Klimacie dr hab. Mateusz Grygoruk, prof. SGGW i wiceprzewodniczący Państwowej Rady Gospodarki Wodnej.

O wpływie zmiany klimatu na powódź w południowej Polsce mówi także dr Sebastian Szklarek - autor bloga "Świat wody" i badacz z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii.

- Fakt, że Arktyka ogrzewa się szybciej niż reszta świata, spowodował prawdopodobnie rozerwanie prądu strumieniowego. Dzięki temu "jęzor" chłodnych mas powietrza zszedł nad Zatokę Genueńską, a że Morze Śródziemne jest ostatnio rozgrzane znacznie ponad wieloletnią normę, to parowanie było wysokie i w powietrzu znalazło się dużo wilgoci - tłumaczy Szklarek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rola nas wszystkich

Rola polityków to nie tylko mobilizowanie i działania doraźne. To również wdrażanie wieloletnich planów adaptacji i ograniczania zmiany klimatu w oparciu o naukę.

Rola mediów to nie tylko informowanie o jawnie bezpośrednich przyczynach powodzi (niż genueński) i relacjonowanie katastrofy. To również informowanie o bezpośrednich przyczynach ukrytych (zmiana klimatu) i oddawanie przestrzeni medialnej specjalistom, których warto słuchać i czytać.

Rola społeczeństwa to nie tylko wspieranie się wzajemnie w chwili kryzysu i pokrzepiające akty solidarności. To również wspieranie działań i domaganie się ich wprowadzenia zawczasu, by ryzyko kryzysów ograniczać.

Rola naukowców i ekspertów to nie tylko robienie badań i publikowanie raportów. To również wskazywanie na te problemy i na ścieżki wyjścia z nich wyjścia w sposób, który jest dla ludzi zrozumiały, by przestrzeni tej nie zawłaszczali polityczni populiści i marketingowcy z wielkich korporacji.

Za obecną powódź w Polsce i Europie odpowiada zmiana klimatu. Podkreśla to każda osoba ze świata nauki, z którą w ostatnich dniach rozmawiałem (w tym prof. Grygoruk i dr Szklarek). Choć dla ekspertów połączenie to jest oczywiste, ginie ono jednak w ogólnym przekazie. Często ten kluczowy czynnik nie jest nawet podawany.

Ktoś zastanawia się, co może zrobić dla klimatu? Uświadamiajmy o tym innych. Pokazujmy, że głos nauki w tej sprawie jest znany i jednoznaczny.

Gamechanger?

- Wydaje mi się, że ta powódź będzie gamechangerem, czyli zmieni warunki gry - mówi prof. Grygoruk w rozmowie ze mną dla OKO.press.

Dlaczego tak uważa? Bo ludzie nie panikują i są dobrze poinformowani, a sytuacja powodziowa jest jego zdaniem dobrze zarządzana. Mimo to kryzys jest jednak ogromny.

- Według mnie, dzięki temu ludzie zobaczą więc, że konsekwencja zmiany klimatu to nie tylko uschnięty ogórek albo mniejsza dynia, tylko bardzo poważne zjawiska, którymi nie da się zarządzać tradycyjnymi metodami - ocenia Grygoruk.

Bardziej sceptyczny jest prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego i współzałożyciel wspomnianego portalu Nauka o Klimacie. Malinowski nie uważa, że jedno ekstremalne zdarzenie może okazać się tym przełomowym. Nawet obecna powódź nie sprawi, że problem zmiany klimatu zostanie potraktowany poważnie.

- Spodziewam się raczej, że ta powódź zostanie szybko zapomniana. Nie w pełni, bo zapewne jakieś kroki zostaną wykonane, ale jeśli nie będzie innych podobnych zdarzeń, to te kroki dość szybko rozmyją się. Obawiam się, że realnie może nas obudzić nie jedna katastrofa, lecz dopiero ich seria - komentuje.

Zagubione sedno

Przyznam szczerze, że miałem dylemat, czy o tym pisać. Zastanawiałem się, czy moment powodzi jest odpowiedni, by nawiązywać do zmiany klimatu. Gdy dzieje się katastrofa, trzeba zajmować się katastrofą, a nie debatować nad jej przyczyną.

Uznałem jednak, że warto komunikować to jasno – i to właśnie teraz. Bo chcę dołożyć tyle, ile mogę, by powódź ta nie była wydarzeniem, które wyprzemy i doprowadziła do tego, że wnioski po szkodzie jednak wyciągniemy.

Tymczasem widzę, że o wpływie zmiany klimatu na powódź mówi się dziś głównie w jednym kontekście: "gdzie są te cwaniaki, które wyśmiewały globalne ocieplenie?". Rozumiem tę frustrację. Jako dziennikarz piszący o zmianie klimatu na co dzień, odczuwam ją regularnie. Ale, skupiając się właśnie na tym, w żaden sposób nie pchamy sprawy (tak naprawdę naszej wspólnej) do przodu.

Dyskutujemy wciąż z tymi samymi osobami wykazującymi się ignorancją i arogancją wobec nauki i wyśmiewającymi naukowców oraz ludzi stojących po ich stronie. W ten oto sposób kręcimy się w kołowrotku. I sprawiamy, że punkt widzenia takich osób staje się punktem odniesienia dla nas wszystkich, dla całej debaty publicznej.

Po co?

Chcemy, ale nie wiemy

Dlaczego w mojej ocenie jest tak ważne, byśmy przestali skupiać się na osobach zaprzeczających zmianie klimatu?

Po pierwsze – bo każde znane mi badanie pokazuje, że to zaledwie kilka procent osób w Polsce.

Po drugie – bo każde znane mi badanie pokazuje, że reszta osób chcących dobrze niewiele wie o tym, co dla klimatu i środowiska faktycznie warto zrobić.

Ta druga grupa może przynieść nam wiele dobrego. Ta pierwsza grupa może nam dać tylko wrzody.

Ale problem jest głębszy. Większość osób w Polsce twierdzi, że zależy im na ochronie klimatu i środowiska. I większość osób w Polsce utożsamia takie działania z najmniej istotnymi sprawami, takimi jak segregacja odpadów czy zakręcanie wody w kranie.

Spośród kilku tysięcy osób biorących udział w sondzie na moim profilu w mediach społecznościowych aż połowa osób nie wiedziała, że za obecną zmianę klimatu odpowiada TYLKO I WYŁĄCZNIE człowiek. Choć przecież piszę o tym regularnie i przyciągam osoby, które coś o tym problemie już wiedzą lub chcą się dowiedzieć.

Chcemy, by zmiana klimatu została potraktowana priorytetowo? Mówmy więc o tym głośno. I do tych, którzy chcą nas słuchać - lub przynajmniej rokują na to jakąkolwiek nadzieję. Oraz oddając głos tym, którzy są specjalistami.

Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"

Źródło artykułu:ziemianarozdrozu.pl
powódźklimatzmiany klimatu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (399)