Trwa obława. Ujawniono, jak uciekł

Coraz większą skalę mają poszukiwania Bartłomieja Blachy, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Mężczyzna jest oskarżony o podwójne zabójstwo. Ujawniono, jak udało mu się uciec, mimo stałego nadzoru strażników.

Mężczyzna poszukiwany przez policję
Mężczyzna poszukiwany przez policję
Źródło zdjęć: © Getty Images, Policja

10.10.2024 | aktual.: 10.10.2024 10:06

Od poniedziałku trwa obława za zbiegiem ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Chodzi o Bartłomieja Blachę, który jest podejrzany o dokonanie podwójnego zabójstwa. Podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło poinformowała, że w akcji bierze udział około 80 policjantów. Mężczyzny poszukują także funkcjonariusze służby więziennej. Pomagają im psy tropiące, wykorzystywane są również drony i śmigłowiec. Zaangażowano policjantów z Zespołu Poszukiwań z Komendy Głównej Policji oraz z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób zaginionych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Trwa obława

Jak ustalił portal Lublin112.pl, akcja skoncentrowana jest na terenie dwóch powiatów: zamojskiego i biłgorajskiego. Wszystko dlatego, że w tym pierwszym zlokalizowany jest szpital, z drugiego zaś pochodzi ścigany przestępca, ma tam też bliskich i znajomych. Stąd też najbardziej prawdopodobne jest to, iż mógł on ukryć się w okolicy szpitala lub też próbuje dostać się w swoje rodzinne strony. Jednak nie oznacza to, iż nie są brane pod uwagę inne możliwości. Sprawdzane są m.in. dworce, prowadzone rozmowy z kierowcami autobusów i obsługą pociągów. Jednocześnie na drogach utworzone zostały posterunki blokadowe, na nich kontrolowane są pojazdy w celu sprawdzenia, czy nie podróżuje w nich poszukiwany.

Bartłomiej Blacha w lipcu usłyszał zarzuty zabójstwa i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Osadzono go w Zakładzie Karnym w Zamościu. W ostatnich dniach mężczyzna podjął próbę samobójczą. Zgodnie z procedurami musiał przejść konsultację z lekarzem psychiatrą bądź też trafić na obserwację psychiatryczną.

Był pod stałym nadzorem

Służba Więzienna zapewnia, iż mężczyzna był pod nadzorem strażników. W poniedziałek nad ranem udał się do toalety i zniknął. Później okazało się, że udało mu się pokonać zakratowane okno i uciec. Natychmiast po odkryciu braku osadzonego, wszczęty został alarm. Powiadomieni o wszystkim policjanci rozpoczęli penetrację okolicznych terenów, jednak nie natrafili na żaden ślad zbiega.

Na razie Służba Więzienna nie wypowiada się na temat szczegółów sprawowanego nadzoru nad niebezpiecznym mężczyzną, ani też dlaczego strażnikom nie udało się go upilnować. Nie wiadomo dokładnie, ile czasu minęło od momentu ucieczki Bartłomieja Blachy ze szpitala do zauważenia tego faktu. Pewne jest jednak, że działania kontrolne w tej sprawie wszczął Centralny Zarząd Służby Więziennej. Jednocześnie całe zdarzenie sprawdza także Prokuratura Rejonowa w Zamościu. Wszczęła ona dochodzenie dotyczące niedopełnienia obowiązków przez strażników, których zadaniem było pilnowanie mężczyzny. Jeśli okaże się, że to oni zawinili, wówczas będzie im grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Służby apelują

Istnieje ryzyko, że zbieg może być niebezpieczny. Dlatego służby apelują do mieszkańców o zachowanie ostrożności. Przede wszystkim chodzi o unikanie kontaktów z osobami nieznajomymi, a także podejmowania próby zatrzymania zbiega w przypadku jego zauważenia.

Bartłomiej Blacha jest podejrzany o dokonanie zbrodni, jaka miała miejsce na początku lipca w miejscowości Zagumnie w gminie Biłgoraj. Wtedy to znaleziono tam zwłoki 45-latka oraz rannego 65-latka. Ten drugi niedługo później zmarł w szpitalu. Ofiary to brat i ojciec poszukiwanego. Obaj zostali zaatakowani siekierą.

Źródło: Lublin112.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (203)