List otwarty do prezesa PZPN. Dziennikarz domaga się w nim dymisji
Tomasz Ćwiąkała z listem otwartym do prezesa PZPN
- Szanowni Państwo, drodzy Kibice. Nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy. W trosce o dobro polskiego piłkarstwa postanowiłem nagrać orędzie do prezesa PZPN - zapowiedział w mediach społecznościowych.
- Szanowny Panie Prezesie, mówię głośno i wyraźnie w imieniu swoim, ale pewnie też i części kibiców reprezentacji Polski, którzy nie wstydzą się łez podczas emocjonowania się meczami. Ale którzy płaczą dziś z bezsilności, ewentualnie ze śmiechu - rozpoczął swoje przemówienie oraz list otwarty dziennikarz Tomasz Ćwiąkała.
- Bo oto piłka nożna, czyli nasze wspólne dobro, została sprowadzona do poziomu farsy. I to pod Pańskim przewodnictwem. Zwracam się z pozycji kogoś, kto oglądał mecze reprezentacji z bijącym sercem. Kto pamięta czasy Zielińskiego – ale Jacka. Lewandowskiego – ale Mariusza. A nawet trochę Grzegorza. I Szczęsnego – ale Macieja, choć tego ostatniego trochę przez mgłę, muszę przyznać – wyliczał kolejne nazwiska dziennikarz, który zakończył współpracę z Canal+ Sport.
Ćwiąkała apeluje do Cezarego Kuleszy
- Naprawdę pamiętam Ljungberga i porażki ze Szwecją, które zabrały nam Euro 2000. Pamiętam Koreę, zawalone również Euro 2012, na które wyjątkowo czekałem. Nigdy jednak nie czułem takiego wstydu jak teraz - stwierdził w swoim wystąpieniu.
- Nie jest to wyjątkowo łatwe wystąpienie. Czasem trzeba mówić rzeczy trudne, trzeba powiedzieć: dość i basta. Dlatego dziś, jako człowiek, który od lat z pasją, zaangażowaniem, a najczęściej z bólem obserwuje losy polskiego futbolu, apeluję o jedno: złożenie dymisji z funkcji prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Panie Prezesie, z tego miejsca wołam i apeluję: proszę opuścić tę scenę! - podsumował w swoim liście otwartym do Cezarego Kuleszy.