Rzymianie serdeczni dla pielgrzymów
Rzymianie całym sercem i z pełną podziwu cierpliwością przyjmują miliony pielgrzymów i setki zagranicznych dygnitarzy, przybyłych, by oddać hołd papieżowi Janowi Pawłowi II - pisze z Rzymu korespondentka agencji Associated Press.
08.04.2005 | aktual.: 08.04.2005 13:42
W Rzymie w piątek obowiązują drastyczne środki bezpieczeństwa, nie działają instytucje państwowe, banki, szkoły. Ulice zostały zamknięte dla prywatnych samochodów. Miasto w praktyce zamarło. Część Rzymian wyjechała - większość jednak pozostała w mieście, by uczestniczyć w piątkowych uroczystościach żałobnych we własnych domach bądź gromadząc się wraz z pielgrzymami przed rozstawionymi w różnych punktach miasta 25 wielkimi telebimami.
"To piękne - zarówno wobec samego papieża, który na to zasługuje, jak i dla samego miasta" - mówi cytowana przez AP sprzedawczyni warzyw znad Tybru.
Nawet jak na Rzym, miasto, które wielokrotnie było widownią wielkich demonstracji i jako siedziba włoskiego rządu zazwyczaj z pewnym cynizmem podchodzi do wprowadzanych przez władze drastycznych środków bezpieczeństwa, sytuacja, jaka powstała po odejściu Jana Pawła II, nie ma precedensu w historii Wiecznego Miasta.
"Widzieliśmy wielu papieży - nigdy nie było jednak takiego jak on" - mówi jeden z mieszkańców Rzymu, cytowany przez agencję. Zastrzega jednak, iż gdyby taka sytuacja jak obecnie miała trwać dłużej, w Rzymie trudno byłoby żyć.