Rzuca ze sceny przekleństwa. Będzie miał rozmowę...
Urzędnicy zażądali, by organizatorzy mińskiego koncertu grupy rockowej "Leningrad" przeprowadzili profilaktyczną rozmowę z jej liderem Siergiejem Sznurowem na temat niecenzuralnych wypowiedzi, jakie często wygłasza ze sceny - informuje telewizja Biełsat.
Szef zarządu białoruskiej prokuratury generalnej ds. przestrzegania prawa Paweł Radziwonau zwrócił uwagę w oficjalnym liście na fakt, że lider "Leningradu" wykorzystuje w swoich utworach niecenzuralne słowa - a te wygłaszane w miejscach publicznych traktowane są jako "drobne chuligaństwo".
Zdaniem Radziwonaua organizatorzy obiecali porozmawiać z piosenkarzem, by nie dopuścić do przeklinania na scenie. - Nie chodzi tylko o przestrzeganie prawa, ale również to kwestia moralnego stanu naszego społeczeństwa. Nasze działania mają charakter cywilizowanego zakazu, nie pretendujemy do roli cenzorów - mówił.
Prokuratora generalna zwróciła uwagę komitetu kultury władz Mińska na konieczność kontroli takich koncertów "bez zamachu na wolność działalności artystycznej".