Rzodkiewka trochę później
Według "Gazety Krakowskiej" rolnicy z
niepokojem spoglądają na pola; wyczekują wiosny; już wiadomo, że
przedłużająca się zima zaszkodzi tegorocznym plonom zbóż i zbiorom
w sadach.
Jak podaje dziennik nie mamy się co spodziewać wczesnych ziemniaków czy niektórych, typowo wiosennych warzyw.
Rolnicy nie mają wątpliwości, że przedłużające się mrozy zaszkodziły oziminie. Ich obawy potwierdzają fachowcy. Szacują, że największe straty będę na rzepaku, jęczmieniu oraz odmianach pszenicy sprowadzanej z zachodu Europy. Większe szanse na przetrwanie mają rodzime odmiany, choć i te - wobec wciąż zalegającego śniegu i utrzymujących się niskich temperatur - również zostały mocno przerzedzone.
Jaka faktycznie będzie skala strat okaże się dopiero wówczas, kiedy śnieg zupełnie zniknie z pól. Niemniej jednak już teraz wiadomo, że tak uciążliwej zimy nie było od lat - mówi Andrzej Szymański ze Stacji Ochrony i Kwarantanny Roślin w Tuchowie.
Z powodu pogody znacznie opóźnią się wiosenne siewy. Nie mamy też co spodziewać się w tym roku wczesnych ziemniaków. Już dawno powinny były zostać zasadzone, tymczasem ziemia wciąż jest skuta lodem. Obrodzą nie wcześniej niż w lipcu - podkreśla.
Nie szybko możemy też liczyć na warzywa, które zwyczajowo pojawiały się w ogródkach wczesną wiosną. Jeżeli zimowa aura nadal będzie się utrzymywać, to na zieloną sałatę czy rzodkiewkę z własnych, przydomowych ogródków poczekamy do czerwca.
Skutków zimy obawiają się także podtarnowscy sadownicy. Były lata, kiedy o tej porze kwitły już jabłonie. Tymczasem teraz na gałęziach nie ma jeszcze pąków. Co niektórzy już spodziewają się, że zbiory śliw i brzoskwiń będą w tym roku słabe.
"Gazeta Krakowska" uspokaja jednak: dużo może się jeszcze zmienić. "Przyroda potrafi szybko nadrobić zaległości. Byleby tylko wiosna szybko przyszła" - dodaje Szymański. (PAP)