"Rzeźnik z Bałkanów" jest już w Holandii
Samolot z Ratko Mladiciem na pokładzie wylądował w Rotterdamie. Były wojskowy przywódca bośniackich Serbów oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, zostanie stamtąd przetransportowany do Hagi, gdzie stanie przed Trybunałem Karnym do spraw byłej Jugosławii.
31.05.2011 | aktual.: 31.05.2011 20:04
- Mladić jest oskarżony o najcięższe zbrodnie przeciwko ludzkości i najpoważniejsze pogwałcenie prawa humanitarnego. Serbia, decydując się na ekstradycję, wypełniła swoje zobowiązania międzynarodowe i moralne - powiedziała serbska minister sprawiedliwości Sneżana Malović, informując o rozpoczęciu ekstradycji Mladicia.
- Postawienie Mladicia przed obliczem sprawiedliwości jest satysfakcją dla ofiar i ich rodzin, a równocześnie aktem pojednania w regionie - dodała Malović.
Oświadczyła, że Serbia nie będzie schronieniem dla tych, którzy dopuścili się zbrodni wojennych, ani dla tych, którzy uczestniczą w przestępczości zorganizowanej.
- Wydanie Mladicia nie kończy działań w tych sprawach - oświadczyła. Podkreśliła, że oczekuje ustaleń, kto mu pomagał ukrywać się i dlaczego Serbia musiała ponieść tak ogromne koszty związane z jego poszukiwaniem.
Droga do Hagi
Mladić odleciał o godzinie 17.20 z belgradzkiego lotniska im. Nikoli Tesli, dokąd przybył w konwoju ośmiu dżipów. Lotnisko i droga do niego obstawiona była przez policję i żandarmerię, wstrzymano ruch samochodowy.
Według najnowszych informacji samolot Mladicia wylądował w Rotterdamie, gdzie czekają na niego dziennikarze i kamery telewizyjne. Z lotniska do więzienia ONZ w Hadze zostanie przetransportowany najprawdopodobniej helikopterem.
Odwołanie Mladicia
Serbski specjalny sąd ds. zbrodni wojennych odrzucił we wtorek odwołanie adwokata Mladicia od decyzji w sprawie przekazania go oenzetowskiemu trybunałowi w Hadze. Decyzja sądu umożliwiła ekstradycję 69-letniego emerytowanego generała do Hagi.
Przed ekstradycją odwiedziła Mladicia w belgradzkim areszcie żona Bosiljka, syn i synowa oraz siostra. Wcześniej był u niego adwokat Milosz Szaljić, który powiedział dziennikarzom, że generał czuje się bardzo źle i wkrótce powinien być poddany badaniom medycznym.
- Mladić w tej chwili nie jest zdolny do żadnego postępowania (sądowego), nawet do mniej intensywnego niż to, które go oczekuje. Nie ma możliwości jakiejkolwiek obrony z powodu swego stanu psychicznego. W tym stanie nie może zadbać o swoje interesy, nie może też zrozumieć znaczenia tego, czym się go obciąża - ocenił.
Dwa udary i paraliż
Sym Mladicia, Darko, nazajutrz po aresztowaniu ojca mówił dziennikarzom, że generał przeszedł dwa udary, ma częściowo sparaliżowaną prawą rękę i z trudem mówi.
Zapytany o reakcję Mladicia na decyzję sądu mecenas Szaljić odpowiedział, że generał jej nie uznaje i "niczego nie będzie uznawał".
Wcześniej we wtorek Mladić został jeszcze przesłuchany w toczącej się sprawie przeciwko jego żonie, oskarżonej o nielegalne posiadanie broni. Jak wyjaśnił Szaljić, generał potwierdził, że broń należała do niego.
Byłego dowódcę sił Serbów bośniackich, poszukiwanego za zbrodnie wojenne w czasie konfliktu w Bośni i Hercegowinie (1992-1995), zatrzymano w czwartek w Serbii. Jest oskarżony m.in. o masakrę ok. 8 tysięcy Muzułmanów w lipcu 1995 roku w Srebrenicy.