PolskaRzepliński: jestem dumny z uniewinnienia Siemiątkowskiego

Rzepliński: jestem dumny z uniewinnienia Siemiątkowskiego

Sąd, uniewinniając Zbigniewa
Siemiątkowskiego, nie chciał korzystać z nielegalnego dowodu;
praktyka pokazuje, że odwrotne postępowanie rozzuchwala tajne
policje - powiedział prof. Andrzej Rzepliński z
Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Ocenił, że jest dumny z sędziego, który uniewinnił Siemiątkowskiego.

01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 17:40

Rzepliński podkreślił, że dla sądu nie ulegało wątpliwości, "że pan Siemiątkowski był źródłem przecieku", a zapis podsłuchu uznał za wiarygodny, ale nielegalny. To świadczy fatalnie o jakości Zbigniewa Siemiątkowskiego jako wysokiego funkcjonariusza publicznego. Jestem przekonany, że przypadki wykorzystywania przez merytorycznie słabą polską administrację informacji poufnych dla celów prywatnych mogą się zdarzać także obecnie, co jest trudne do wyobrażenia w porządnie zorganizowanym państwie - powiedział prawnik.

Sąd nie chciał korzystać z owoców zatrutego drzewa, jak w procedurze karnej nazywa się wykorzystywanie nielegalnie zebranych dowodów, nawet mogących świadczyć o winie. Wiele wyroków w różnych krajach pokazuje, że lepiej uniewinnić człowieka, wobec którego oskarżenie było w stanie przedstawić wyłącznie dowody pochodzące z nielegalnych źródeł, niż skazać na podstawie takich dowodów, bo to bardzo psuje policje, zwłaszcza tajne policje, ucząc je poczucia totalnej bezkarności - zaznaczył.

Przypomniał, że już w 1948 roku w procesie hitlerowskich zbrodniarzy w Norymberdze sędzia Houghwout Jackson odrzucił dowody z przeszukania, gdy policjanci, które je przeprowadzali, zaniedbali uzyskania zgody sądu na rewizję. Uzasadniając wyrok Jackson napisał: w państwie prawa policjant jest sługą prawa, w państwie bezprawia jest prawem - przywołał orzeczenie Rzepliński.

Jestem dumny z sędzi, że wydała taki wyrok, dumnym trzeba być też z wyroku Sądu Najwyższego - dodał. W kwietniu bieżącego roku SN uznał, że podsłuchy mogą być dowodami w postępowaniu karnym jedynie wobec tych osób, co do których sądy wydały zgodę na zastosowanie takiej "kontroli operacyjnej".

Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił w środę byłego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego z zarzutu ujawnienia tajemnicy państwowej przez "przeciek" do działaczki SLD. Zarazem skazał Siemątkowskiego na rok więzienia w zawieszeniu za przechowywanie tajnych dokumentów. Przewodnicząca składu sędziowskiego Waldemara Osiecka przedstawiając uzasadnienie powiedziała, że sąd uznał, iż podsłuch telefonicznej rozmowy Siemiątkowskiego i działaczki SLD nie został odpowiednio zalegalizowany, co zdyskwalifikowało go jako dowód.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)