PolskaRzeczy ofiar ze Smoleńska nie będą spalone

Rzeczy ofiar ze Smoleńska nie będą spalone

Osobiste rzeczy należące do ofiar katastrofy smoleńskiej, które od dziewięciu miesięcy znajdują się w magazynie specjalistycznej spalarni odpadów w Rzeszowie, nie zostaną zutylizowane - dowiedział się portal tvp.info. Jutro ich stan oceni specjalna komisja. Niektóre z rodzin liczą na zwrot przedmiotów.

Rzeczy ofiar ze Smoleńska nie będą spalone
Źródło zdjęć: © PAP

10.02.2011 | aktual.: 10.02.2011 17:22

W kilkunastu workach, które trafiły do Polski w kilku partiach, znajdują się przedmioty należące do ofiar katastrofy: m.in. ubrania, chusteczki higieniczne, papierosy. Część z nich wydobyto w miejscu tragedii, inne - podczas sekcji zwłok.

Wojskowa prokuratura nakazała w maju zutylizować rzeczy ze względu na ewentualne zagrożenie epidemiologiczne - niektóre ubrania są nasączone płynami ustrojowymi. Dlatego przedmioty trafiły do specjalistycznej firmy zajmującej się utylizacją odpadów Eko-Top w Rzeszowie. Jednak nie doszło do spalenia, gdyż decyzję prokuratury zablokował sąd.

Wojskowy i cywilny inspektorat sanitarny nie mogły podjąć decyzji o utylizacji worków w zaplombowanych kontenerach, ponieważ ich dysponentem jest prokuratura wojskowa.

O przedmioty zaczęły się też upominać rodziny ofiar. – Kilka miesięcy temu wystąpiłam do prokuratury o zwrot rzeczy należących do mojego męża – mówi Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce. – Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, bo zdaniem prokuratury decyzja w tej sprawie nie leży w jej gestii – mówi.

Po grudniowym spotkaniu rodzin z Donaldem Tuskiem i ministrami, Sztab Generalny Wojska Polskiego powołał specjalny zespół do zbadania możliwości transportu przedmiotów do jednej z jednostek wojskowych. Tam rodziny ofiar miałyby możliwość zobaczenia przedmiotów należących do ich bliskich.

W piątek zespół w asyście specjalistów od rozpoznania biologicznego ma zbadać, w jakich warunkach są przechowywane przedmioty. Fachowcy mają pomóc prokuraturze podjąć decyzję o tym, do której jednostek wojskowej przewieźć przedmioty.

- Z punktu widzenia prokuratury te rzeczy nie mają żadnej wartości dowodowej - informuje rzecznik prasowy naczelnego prokuratora wojskowego płk Zbigniew Rzepa. W związku z tym rodziny ofiar liczą na zwrot przedmiotów należących do ich bliskich. - Mam nadzieję, że będzie to możliwe najpóźniej po zakończeniu śledztwa - zaznacza Zuzanna Kurtyka.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)