Rzecznik TSUE bezlitosny dla "ustawy kagańcowej"

- Trybunał Sprawiedliwości UE powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej - przekazał w czwartek rzecznik TSUE Ewgeni Tanczew.

Rzecznik TSUE bezlitosny dla "ustawy kagańcowej"
Rzecznik TSUE bezlitosny dla "ustawy kagańcowej"
Źródło zdjęć: © PAP
Maciej Zubel

Chodzi o wprowadzone w Polsce w 2017 roku tzw. ustawę kagańcową, czyli przepisy określające nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych. Utworzono wówczas w SN Izbę Dyscyplinarną, która prowadzi sprawy dyscyplinarne sędziów SN sędziów sądów powszechnych.

Według Komisji Europejskiej taki model jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej i jesienią 2019 roku wniosła do TSUE skargę.

KE argumentuje, że "nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej obsadzonej wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm".

Zobacz też: kary dla ludzi Zbigniewa Ziobry? "Może Ryszard Terlecki coś powie"

Rzecznik generalny Ewgeni Tanczew przypomniał, że w styczniu 2020 roku KE wystąpiła też do TSUE o nakazanie Polsce zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej SN do czasu wydania wyroku Trybunału. W kwietniu 2020 r. TSUE przychylił się do tego wniosku.

W opublikowanej w czwartek opinii Tanczew stwierdził, że "postępowanie dyscyplinarne powinno być podejmowane przeciwko sędziemu za najpoważniejsze formy zaniedbań służbowych, a nie ze względu na treść orzeczeń sądowych wiążących się zwykle z oceną stanu faktycznego, oceną dowodów i dokonaniem wykładni prawa".

TSUE: "efekt mrożący" polskich przepisów nie do pogodzenia z niezawisłością sędziów

Rzecznik stwierdził ponadto, że możliwość nałożenia na sędziów sankcji dyscyplinarnych ze względu na wydawane przez nich wyroki, wywołuje "efekt mrożący". Jego zdaniem, godzi to w niezawisłość sędziowską.

Zdaniem Tanczewa, polskie przepisy nie precyzują kryteriów, jakimi ma kierować się prezes Izby Dyscyplinarnej SN przy wyznaczaniu sądu dyscyplinarnego. Według niego powoduje to ryzyko, że "te uprawnienia mogą być wykonywane w sposób podważający status sądów dyscyplinarnych jako sądów ustanowionych na mocy ustawy".

Rzecznik wskazał też, że "poprzez przyznanie Ministrowi Sprawiedliwości możliwości ciągłego podtrzymywania zarzutów wobec sędziów sądów powszechnych dzięki powołaniu Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości, sporne przepisy naruszają prawo do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie".

Według niego polskie przepisy naruszają też prawo sędziów do obrony.

Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku TSUE. Trybunał może się z nią zgodzić i zwykle tak się dzieje, ale może wydać też inny wyrok.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (595)