Adam Szłapka skrytykowany. Przedwcześnie ogłosił rolę premiera podczas telekonferencji
Rzecznikowi rządu zarzucono mijanie się z prawdą, gdy twierdził, że premier Donald Tusk weźmie udział w rozmowie z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. W rzeczywistości w telekonferencji uczestniczył prezydent Karol Nawrocki.
Rzecznik rządu znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak przekazał mediom i opinii publicznej informacje, które okazały się dalekie od rzeczywistości. Chodzi o udział premiera Donalda Tuska w telekonferencji europejskich przywódców i prezydenta USA.
Adam Szłapka twierdził we wtorek, że premier Donald Tusk weźmie udział w planowanej rozmowie z Donaldem Trumpem. W rozmowach tych wziął jednak udział prezydent Karol Nawrocki. Chodziło o wirtualne spotkanie europejskich liderów z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duża grupa migrantów na granicy. Decyzja mogła być tylko jedna
Wziąć w nim mieli udział liderzy Niemiec, Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Polski, Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, NATO, a także Ukrainy.
Europejscy liderzy przedstawiali swoje stanowisko przed rozmowami Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, do których ma dojść w piątek na Alasce.
Jakie były konsekwencje błędnej informacji?
Mijanie się z prawdą przez rzecznika rządu Adama Szłapke zostało szybko wychwycone. Nie brakowało złośliwości i szyderstwa, ale też słów goryczy.
Wiara w prawdomówność urzędnika została nadszarpnięta. "Nie bardzo wiem jak po tym kłamstwie, rzecznik rządu chce odbudować zaufanie do siebie. Wprowadził w błąd media i opinię publiczną, skłamał" - napisał w mediach społecznościowych Paweł Żuchowski z RMF24. Przeprosił też czytelników za nieprawdziwą informację. "Również zostałem wprowadzony w błąd" - wyjaśnił dziennikarz.
Jak skomentowały to prawicowe media?
"Niedługo przed rozpoczęciem dzisiejszej telekonferencji głów państw europejskich i prezydenta Donalda Trumpa w sprawie zakończenia wojny Rosja-Ukraina, rzecznik polskiego rządu Adam Szłapka informował media, że w spotkaniu weźmie udział Donald Tusk. Mylił się" - punktuje portal TV Republika.
Chodziło jednak o inną rozmowę. Donald Tusk nie brał udziału w rozmowie europejskich przywódców z Donaldem Trumpem, a Polskę reprezentował prezydent Karol Nawrocki. Premier uczestniczył w rozmowach z europejskimi liderami. Było to poza łączeniem z amerykańskim prezydentem.
Podczas konferencji prasowej sprawę tych rozbieżności tłumaczył sam premier Donald Tusk. To Biały Dom naciskał, by podczas spotkania europejskich przywódców z Donaldem Trumpem w rozmowie nie uczestniczył premier Donald Tusk, tylko prezydent Karol Nawrocki.
Kancelaria Prezydenta RP wysłała do USA prośbę w tej sprawie, a Amerykanie ją zaakceptowali. Przekazali stanowisko do Berlina, a Berlin do Warszawy.Donald Tusk tłumaczył, że nikt nie dezinfomował.
- Tuż przed północą wczoraj USA przekazały, że wolą prezydenta na spotkaniu - powiedział premier. Podkreślił, że prezydent Stanów Zjednoczonych uznaje za partnera w Polsce prezydenta. Dodał, że "niezależnie od tego, że konstytucyjnie politykę zagraniczną prowadzi w Polsce rząd, a nie prezydent, z powodu amerykańskiej tradycji preferują relacje na poziomie prezydenckim".
Źródło: X.com. tvrepublika.pl, WP/PL