Rzecznik praw obywatelskich pod obstrzałem PiS w sprawie mediów publicznych. "Do roboty"
Czynności, które ukrócą "nielegalne zmiany" w TVP, Polskim Radiu i PAP zażądali we wtorek od biura praw obywatelskich przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Krzysztof Szczucki napisał w mediach społecznościowych, że składa "elektroniczny wniosek" i wyszczególnił, jakich procedur oczekuje, a w tym samym czasie Mariusz Błaszczak zaatakował rzecznika za zajmowanie się innymi sprawami.
Niespokojne święta ma Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, nie bacząc na czas, formułują wobec niego liczne oczekiwania i mobilizują go do pracy wpisami w mediach społecznościowych. Jedni liczą na "sprawne działania", a inni, mniej dyplomatycznie, rozkazują krótko: "do roboty"
Sprawa dotyczy publicznych mediów. Dyżury w redakcjach i manifestacje przed siedzibami TVP, PAP i Polskiego Radia to nie jedyne działania, jakie Prawo i Sprawiedliwość podejmuje po zmianach wprowadzonych przez rządzącą koalicję w TVP, PAP i Polskim Radiu. Przedstawiciele tej partii postanowili zmobilizować do działania rzecznika praw obywatelskich i nakłonić go do uruchomienia oficjalnych procedur prawnych.
Poseł PiS Krzysztof Szczucki napisał na platformie X, jakich trzech konkretnych kroków oczekuje ze strony instytucji powołanej do monitorowania legalności działań państwa wobec obywateli w sprawie TVP, PAP i Polskiego Radia. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich ma "przyłączyć się do postępowania rejestrowego" i uruchomić "działania na rzecz podjęcia przez sąd rejestrowy rozstrzygnięcia o odmowie wpisu nielegalnych zmian". Szczucki chce też skierowania "wniosków o zabezpieczenie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec "Wiadomości". Polacy ocenili "19.30"
Rzecznik ma ponadto wytoczyć do sądów powództwa o stwierdzenie nieważności uchwał ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. "Liczę na sprawne działanie" – podsumował Krzysztof Szczucki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Parlamentarzysta zareagował na zdarzenia sprzed tygodnia, na podjętą w ubiegły wtorek przez Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych. W ślad za tym krokiem parlamentu nastąpiły zmiany w Telewizji Polskiej, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej.
Rzecznika praw obywatelskich pod obstrzałem PiS w sprawie mediów publicznych. "Do roboty"
Minister kultury i dziedzictwa narodowego w środę, powołując się na kodeks spółek handlowych, dotychczasowych prezesów zarządów państwowych mediów oraz ich rady nadzorcze. Od tamtego czasu w redakcji PAP i w TVP poselskie interwencje prowadzą politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek jest zajęty innymi sprawami. Właśnie zwrócił się do szefa MSWiA o uchylenie przepisów dotyczących pushbacków na granicy.
Rzecznik wysłał list do Marcina Kierwińskiego list, w którym wyraża nadzieję, że szef resortu spraw wewnętrznych doprowadzi do zmian legislacyjnych, które zapewnią poszanowanie podstawowych praw migrantów. Zwraca przy tym uwagę, że rozporządzenie MSWiA z marca marca 2020 roku, zezwalające na tzw. pushbacki, nie gwarantuje cudzoziemcom "ochrony przed nieludzkim traktowaniem i w praktyce uniemożliwia złożenie wniosku o ochronę międzynarodową".
Ta interwencja Marcina Wiącka rozsierdziła jednak byłego ministra Mariusza Błaszczaka. Nie mógł się on powstrzymać przed udzieleniem reprymendy rzecznikowi praw obywatelskich. "Panie Rzeczniku, trwa właśnie nielegalna próba przejęcia mediów publicznych, a Pan szuka sobie dodatkowych zajęć? Rzecznik Praw Obywatelskich powinen niezwłocznie podjąć interwencję w sprawie #skokPOmedia z własnej inicjatywy, w trybie art. 9 pkt. 3" - grzmi Błaszczak w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jego wpis na platformie X zawiera też komentarz, który ma przekonać, że ten apel to głos w obronie Polaków. "Działania Tuska i pułkownika Sienkiewicza to łamanie konstytucji i pozbawienie obywateli dostępu do mediów, na które płacą abonament. Ostatnie zdanie nie pozostawia wątpliwości, co ma teraz zrobić rzecznik praw obywatelskich. "Do roboty!" - huknął Błaszczak.