PolskaRzecznik praw dziecka po kontroli w Pucku: szereg uchybień

Rzecznik praw dziecka po kontroli w Pucku: szereg uchybień

Żadna z instytucji nie zadbała o dobro dzieci; w ich pracy był szereg nieprawidłowości - powiedział rzecznik praw dziecka Marek Michalak, przedstawiając wyniki kontroli jego biura przeprowadzonej w Pucku po śmierci dwojga dzieci w rodzinie zastępczej.

Rzecznik praw dziecka po kontroli w Pucku: szereg uchybień
Źródło zdjęć: © WP.PL | Janek Stanisławski

28.09.2012 | aktual.: 28.09.2012 11:25

Pracownicy jego biura skontrolowali cztery instytucje, rozmawiali z 28 osobami, które miały informacje na temat dzieci umieszczonych w rodzinie zastępczej C.

- Żadna z tych instytucji nie wykazała się dbałością o dobro dzieci - powiedział Michalak.

Michalak powiedział, że "szereg uchybień, które stwierdzono" został przekazany staroście powiatowemu z informacją do ministra sprawiedliwości oraz odpowiednich resortów, wojewody i prokuratora generalnego w celu podjęcia odpowiednich działań wobec osób winnych zaniedbań w Pucku. - Zwróciłem się o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych, wobec których zaniechanie przyczyniło się do zagrożenia życia dzieci - dodał.

Do ministrów sprawiedliwości i pracy RPD apeluje o działania zapobiegające w przyszłości takim sytuacjom.

Do starosty powiatu puckiego RPD zwrócił się "o pilne wszczęcie postępowania dyscyplinarnego względem wszystkich osób winnych tych zaniedbań oraz wyciągniecie konsekwencji służbowych".

Rzecznik Praw Dziecka wytykał instytucjom, które powinny otoczyć opieką dzieci, m.in.: niekompletny wywiad środowiskowy w rodzinie zastępczej, niekompletna dokumentacja co do kwalifikacji rodziców zastępczych, brak opinii pedagogicznej, brak informacji co do warunków mieszkaniowych, brak referencji od pracodawców rodziców zastępczych, brak właściwej reakcji mimo otrzymanego w maju sygnału o niewłaściwym stosunku do dzieci oraz brak odpowiednich działań po informacji, że matka zastępcza dzieci leczyła się psychiatrycznie.

Zaznaczył, że dzieci nie otoczono właściwą opieką. - Dzieci były przedmiotami tych działań. Wsparcie psychologiczne udzielane dzieciom było na poziomie minimalnym - dodał.

Michalak mówił, że 22 maja Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie miało informacje o stosowaniu przemocy wobec dzieci. Tymczasem - jak podkreślił - zespół ds. pieczy zastępczej zebrał się dopiero 31 lipca, choć jedno dziecko zmarło 3 lipca.

- Nie było refleksji, że te doniesienia mogą być prawdziwe - powiedział rzecznik.

Rzecznik praw dziecka zwrócił się też do ministra pracy i polityki społecznej o wydanie zarządzenia w sprawie warunków, jakie mają spełniać kandydaci na rodziców zastępczych.

Minister pracy: prawo dotyczące rodzin zastępczych jest dobre

- Przepisy dotyczące rodzin zastępczych są dobre; trzeba je precyzyjnie stosować - powiedział w piątek minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wspólnej z rzecznikiem praw dziecka konferencji na temat wyników kontroli w Pucku.

- Zalecenia pokontrolne, zarówno te wypływające z informacji uzyskanych od wojewody pomorskiego, jak i od rzecznika praw dziecka, muszą być rozpatrzone przez odpowiednie organy, jak również rekomendacje, które z nich płyną, muszą dotyczyć nie tylko powiatu puckiego, nie tylko województwa pomorskiego, ale całej kraju - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Jak mówił, razem z rzecznikiem praw dziecka zwróci się do wojewodów, do jednostek samorządu terytorialnego o wzmocnienie nadzoru nad poszczególnymi procedurami dotyczącymi rodzin zastępczych. Dodał, że zwrócą się też do urzędów wojewódzkich, do departamentów polityki społecznej o "precyzyjny nadzór i monitorowanie poszczególnych ustaw".

- Mamy znowelizowaną ustawę o przemocy w rodzinie, mamy też znowelizowaną ustawę o systemie pieczy zastępczej. Tylko trzeba wypełniać precyzyjnie elementy w nich zapisane - podkreślił minister pracy. Dodał, że trzeba realizować procedury i do nich się stosować.

Zdaniem ministra, musi być w tym zakresie współdziałanie. - Stąd też zaproszenie do okrągłego stołu, który będzie miejscem dyskusji, ale także miejscem, w którym w szybkim tempie wyciągniemy wnioski, nie tylko z tej dramatycznej sytuacji w Pucku - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Minister zaapelował też, by przez pryzmat tej sprawy nie oceniać rodzin zastępczych, których jest wiele w Polsce i które dobrze pełnią swoją funkcję.

Tragedia w Pucku

3 lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej, opiekującej się pięciorgiem powierzonych i dwojgiem własnych dzieci, doszło do śmierci 3-letniego chłopca. 12 września w tej samej rodzinie zmarła jego 5-letnia siostra. Rodzice zastępczy: 32-letnia Anna C. oraz 39-letni Wiesław C. utrzymywali, że były to wypadki. Prokuratura w Pucku ustaliła jednak, że dzieci zmarły wskutek pobicia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)