PolskaRzecznik dyscyplinarny: nagranie rozmowy z Ryszardem Milewskim to kopia

Rzecznik dyscyplinarny: nagranie rozmowy z Ryszardem Milewskim to kopia

Zbadane przez biegłych nagranie rozmowy byłego prezesa sądu w Gdańsku Ryszarda Milewskiego z mężczyzną udającym urzędnika kancelarii premiera to kopia; rzecznik dyscyplinarny stara się pozyskać oryginał. Decyzja, czy wszcząć dyscyplinarkę, opóźni się.

15.03.2013 | aktual.: 15.03.2013 13:27

Jak poinformował prowadzący postępowanie wyjaśniające ws. sędziego Milewskiego rzecznik dyscyplinarny dla sędziów przy Krajowej Radzie Sądownictwa Marek Hibner, biegli ds. fonoskopii przesłali mu niedawno swą ekspertyzę.

- Wynika z niej, że nagranie, jakie przekazała nam gazeta, nie było oryginałem i dlatego nie mogli wypowiedzieć się stanowczo, czy nie było przy nim manipulacji. Ustaliłem, kto ma oryginał, ale mam kłopoty z jego procesowym uzyskaniem, bo ta osoba najpierw oferowała, że przekaże biegłym swój komputer, ale potem tego odmówiła, a teraz nie mogę się z nią skontaktować - powiedział sędzia Hibner.

Wiadomo, że chodzi o Pawła M. z Wrocławia, który publicznie przyznał, że to on podawał się za pracownika kancelarii premiera, gdy dzwonił do sędziego Milewskiego, z którym rozmawiał na temat posiedzenia w sprawie aresztu dla szefa Amber Gold (ta rozmowa stała się przyczyną odwołania Milewskiego z funkcji prezesa sądu w Gdańsku i zajęcia się sprawą przez rzecznika dyscyplinarnego). M. przekazał nagranie "Gazecie Polskiej Codziennie", która materiał opublikowała.

- W ramach działalności rzecznika dyscyplinarnego ja nie mogę zlecić policji, aby zażądała od tej osoby wydania komputera. To nie jest postępowanie karne, więc muszę negocjować. Negocjacje są trudne - podkreślił Hibner. Jak dodał, od tego, co wyniknie z opinii biegłych, jeśli dostaną oni do badania oryginalne nagranie rozmowy z Milewskim, zależy, czy zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne przeciw Milewskiemu, czy też rzecznik tego odmówi. - Na razie wiadomo, że sprawa przeciągnie się w czasie - dodał Hibner.

Od czasu ujawnienia sprawy sędzia Milewski twierdzi, że nagranie jego rozmowy z osobą podszywającą się pod pracownika KPRM zostało zmanipulowane. Z tej też przyczyny rzecznik zlecił biegłym ekspertyzę fonoskopijną nagrania.

Niezależnie od postępowania rzecznika dyscyplinarnego trwa śledztwo poznańskiej prokuratury w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez sędziego Milewskiego. Zawiadomienia do prokuratury: o przekroczeniu przez Milewskiego obowiązków złożyli prawicowi politycy, zaś o prowokacji i płatnej protekcji (czyli powoływaniu się na wpływy w instytucjach państwowych przez osobę podającą się za pracownika KPRM) prokuraturę zawiadomił sam Milewski. Śledztwo wszczęto, prowadzi je prokuratura w Zielonej Górze. Milewski został tam już przesłuchany jako świadek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)