ŚwiatRząd USA zastrasza krytyków?

Rząd USA zastrasza krytyków?

Były amerykański ambasador oskarżył
administrację o zastraszanie jego rodziny w odwecie za krytykę
manipulacji informacjami wywiadu na temat rzekomych prób zakupu
przez Irak w Nigrze uranu do produkcji broni atomowej.

Joseph Wilson, który był ambasadorem USA w Nigrze w latach 70., został tam wysłany w zeszłym roku w celu zbadania prawdziwości informacji o domniemanej niedoszłej transakcji Iraku. Po powrocie stwierdził, że rewelacje te nie są wiarygodne.

Jak się okazało, wiadomość o próbach zakupu uranu opierała się na materiałach sfałszowanych, na co zwracała uwagę CIA. Mimo to prezydent Bush wspomniał o tych rzekomych staraniach Iraku w swym tegorocznym orędziu o stanie państwa, używając tego jako argumentu za wojną. Powołał się przy tym na wywiad brytyjski.

Opinię Wilsona cytowała szeroko prasa w USA, wytykając administracji Busha naciąganie faktów.

Tymczasem konserwatywny komentator Robert Novak napisał w "Washington Post" o kulisach specjalnej misji Wilsona, informując m.in., że wysłanie go do Nigru poradziła rządowi jego żona, będąca agentką CIA. Novak zdradził w dodatku jej panieńskie nazwisko - powołując się na anonimowych przedstawicieli administracji.

W poniedziałek Wilson wystąpił w dyskusji w Krajowym Klubie Prasy w Waszyngtonie na temat kontrowersji z iracką bronią masowego rażenia i powiedział tam, że ujawnienie w tekście Novaka nazwiska jego żony jako agentki CIA (czego nie chciał potwierdzić) "jest naruszeniem tajemnicy państwowej".

Oświadczył też, że artykuł Novaka w "Washington Post" był efektem celowego ("kontrolowanego") przecieku z rządu, mającego na celu zastraszenie tych, którzy by chcieli wystąpić z krytyką poczynań administracji w związku z iracką bronią masowego rażenia.

Zdaniem byłego ambasadora, próbuje się go zdyskredytować, podobnie jak w Wielkiej Brytanii tamtejszy rząd starał się skompromitować naukowca Davida Kelly'ego, który kwestionował wiarygodność informacji na temat irackiej broni. Kelly popełnił samobójstwo.

Biały Dom stanowczo zaprzeczył, jakoby ujawnienie żony Wilsona jako agentki CIA było rezultatem przecieku z administracji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)