Rząd USA pozwany do sądu za podsłuchy telefoniczne
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU)
pozwała do sądu rząd USA, domagając się natychmiastowego
zaprzestania podsłuchiwania międzynarodowych rozmów telefonicznych
Amerykanów bez nakazu sądowego.
12.06.2006 19:35
Fakt takiej inwigilacji, obejmującej też e-maile i prowadzonej od 11 września 2001 r. przez wojskową agencję wywiadowczą NSA, ujawnił w grudniu "New York Times". Prezydent George Bush tłumaczył ją koniecznością wykrycia ewentualnych kontaktów obywateli USA z terrorystami. Zdaniem krytyków prezydent złamał jednak prawo.
W swoim pozwie, wniesionym do sądu federalnego w Detroit, związani z ACLU naukowcy, prawnicy i dziennikarze argumentują, że podsłuchy są nie tylko naruszeniem zagwarantowanego w konstytucji prawa do prywatności. Utrudniają także ich pracę, gdyż sprawiają, że osoby kontaktujące się z Amerykanami - klienci, źródła dziennikarskie - obawiają się udzielać informacji przez telefon.
Administracji nie udało się skłonić sądu do oddalenia pozwu. Sędzia Anna Diggs Taylor odrzuciła argument rządu, że rozpatrywanie go doprowadzi do ujawnienia tajemnic państwowych.